Funkcjonalność, bezpieczeństwo, psychologia koloru, wilgotność powietrza i odpowiednia temperatura pokoju- to już było, to już wiemy. Ale co z designem? Pokój dla niemowlaka też może być miejscem wyrazu naszej inwencji twórczej i aranżacyjnych popisów… więc nie wkładajmy go między bajki.
„Dzieci i ryby głosu nie mają” – pokój dla niemowlaka
Każda kreatywna mama chciałaby, żeby pokój dla niemowlaka nie tylko pozytywnie wpływał na nowego członka rodziny, ale był też atrakcyjnym, designerskim „kąskiem”. Nie ma opcji na „made in China”, przypadkowe dekoracje, meble z „innej parafii” i ogólną bylejakość. Wybór należy do nas… bądźmy więc oryginalni, dopracujmy przestrzeń nowego lokatora do perfekcji, stawiajmy na unikalność, wysoką klasę i prestiż.
Łóżeczko- centrum dziecięcego świata
Bez niego pokój dla niemowlaka się nie obędzie. Wygoda jest ważna, ale oprawa również. Dla osób lubiących dużo, kolorowo i fantazyjnie mamy łóżeczko wyjątkowe.. bo „takie ładne, amerykańskie”. Panowie i pani z MyTropolis, w zaciszu swojego atelier tworzą dzieła wielkie… nie tylko ze względu na rozmiar, ale również absolutnie niepodrabialną stylistykę. Chris Jones, mentor teamu, wiedział co robi, łącząc sztukę rzemiosła i pasję tworzenia. Bajeczne łóżeczka, w zaiste wystawnym stylu, są godne każdej księżniczki.
Jaśniepański fason
Studio Caramella inwestuje raczej w hasło „Francja-elegancja”, czyli lekko, subtelnie i finezyjnie. Szczyt marzeń mam kochających się w stylu ludwikowych salonów. Klasycznie i wytwornie z lekkim naciskiem na elitarność. Każdy mebel przypomina układankę, jest częścią większej całości. Łóżeczka są wszechstronne, bo rosną z naszą pociechą. Kiedy brzdąc pozbywa się niemowlęcych pieluch, może spokojnie zasypiać w wygodnym łóżku, a gdy wejdzie już w okres przedszkolny, praktyczna „kanapka” będzie dla niego doskonałym legowiskiem. Zalety fotela „uszaka” na pewno doceni świeżo upieczona, karmiąca mama, zgłębiająca dopiero tajniki rodzicielstwa.
Wariacja na temat koloru
Polscy projektanci wnętrz łamią stereotypy z siłą lodołamacza i obalają mity. Soczyste barwy… dlaczego nie? Dzieci widzą świat w kolorach, więc czemu odbierać im możliwość przeżycia estetycznego. Pamiętajmy tylko o umiarze. Nie bombardujmy malucha zbyt jaskrawą paletą i przesadną różnorodnością… Wybierzmy kolorystyczną „czołówkę” i dawkujmy ją w dokładnie odmierzonych porcjach.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.