Polskie lampy, podobnie jak polski design w ogóle, z każdym rokiem zasłużenie wzbudzają coraz większe zainteresowanie, zarówno na forach międzynarodowych, jak i lokalnych. I proszę nam wierzyć, że w przypadku innowacyjnego designu – paradoksalnie – ta druga, domowa arena ma znacznie większy ciężar gatunkowy, bo obarczona jest misją edukacji, misją „pracy u podstaw” nad pogłębioną świadomością konsumencką, a co najważniejsze – potencjałem realnego rozwoju polskiej gospodarki i naszego dobrostanu. Brzmi patetycznie? Być może, ale tak właśnie jest.
Puff Buff – Anna Siedlecka & Radek Achramowicz
Twórcza przestrzeń
Bydgoska Euforma – miejsce, które z rozmysłem faworyzuje dobre, polskie wzornictwo – to nie tylko „zwyczajny” salon sprzedaży wyposażenia wnętrz, gdzie kupimy polskie lampy, stoły, czy krzesła. To także rodzaj butikowej galerii, w której przestrzeń do dyskusji na temat sztuki nowoczesnej jest szeroko otwarta. Jej założyciele pieczołowicie dbają o to, by cyklicznie organizować spotkania twórców designu ze sztubakami i żakami oraz przedstawicielami zawodów kreujących przestrzenie najrozmaitszych formatów.
Oświeceni
Wiosna znowu nas nie rozpieszcza (który to już rok?), tym przyjemniej było ogrzać się we wnętrzu Euformy, w świetle polskich lamp. W ubiegły czwartek bydgoscy licealiści oświecili zgromadzonych kilkoma niezwykłej urody obiektami własnego pomysłu, zaś twórcy zaprezentowali studentom, architektom i projektantom wnętrz cztery interesujące marki polskich lamp. O swoich kolekcjach i o tym, jak powstawały opowiedzieli: Tomek Andrzej Rudkiewicz (TAR – grupa NC.ART), Anna Siedlecka & Radek Achramowicz (Puff-Buff); Grzegorz i Tomasz Tomaszewscy (Loft Decora) oraz Adrian Opiłka (Lako).
A tak wyglądają polskie lampy w śmiałych projektach licealistów bydgoskiego „Plastyka”.
Tomek Andrzej Rudkiewicz (TAR, po środku) rozmawia z Rafałem Krukowskim, Marcinem Różańskim (Euforma) i Radkiem Achramowiczem (Puff Buff, po prawej)
Nie ma lipy
Na oko dziecinnie proste projekty. Wyglądają, jakby wystarczyło nadmuchać dziecięce zabawki plażowe i zastosować je w charakterze abażuru, ale jak wiadomo, pozory mylą. Tu nie ma żadnej „lipy”. Polskie lampy Puff Buff autorstwa Ani i Radka to w pełni przemyślane, funkcjonalne produkty odpowiedzialnego procesu projektowego. Starannie dobrano do nich bezpieczny, wytrzymały surowiec, tak samo jak dostawców pozostałych komponentów. Niektóre modele są zdefiniowane i gotowe do użycia od razu, z innych – dzięki „monomerom” – można tworzyć nieograniczone kombinacje. Tam, gdzie jedni widzą zwykłe „plastikowe kulki”, inni dostrzegają plastyczne tworzywo do kreowania scenografii świetlnej wielkiego kalibru.
Baw się światłami
Ultranowoczesne, polskie lampy Lako od kilku sezonów regularnie pojawiają się na Łódź Design Festival. Z początku wydawało się, że to produkty dedykowane wyłącznie przestrzeniom komercyjnym i publicznym, ale i tu przekonaliśmy się, że nie warto „oceniać książki po okładce”. Oświetleniem Lako można się bawić bez końca, zestawiając solidne moduły w najrozmaitsze konstelacje świetlne o dowolnych barwach opraw (jeśli tylko ich występowanie przewidział wzornik RAL). Jest nawet linia inspirowana klockami lego.
Adrian Opiłka prezentuje oprawy Lako
Zapuścić żurawia …
Rodzinna firma rzemieślnicza od pokoleń pracuje na naturalnych surowcach. Bracia bez pamięci zakochani w drewnie, umiejętnie łączą je ze stalą i schludną, nowoczesną formą. Ich produkty są solidne, a nabywcom z pewnością będą służyć długie lata. Oprócz predefiniowanej kolekcji mebli, Loft Decora tworzy też ławy i stoły na wymiar. Nad ich blatami z uwagą pochyla się nowoczesna, polska lampa na drewnianym statywie – wysoka, jak żuraw. Panowie! Dobry kierunek, gratulacje!
Tomek i Grzegorz Tomaszewscy (Loft Decora)
Adrian Opiłka (Lako) odpoczywa pod lampą Crane (Loft Decora)
Wszystkie światła na polskie lampy!
TAR – nazwa brandu to najpewniej akronim utworzony z inicjałów projektanta – Tomka Andrzeja Rudkiewicza, który wyróżnienie iF otrzymał już w 1981 roku! (za lampy Polam-Wilkasy). To przy nich uczyło się i pracowało całe pokolenie dzisiejszych 40. i 50. latków. Lampa Reflex zagrała epizod w „Krótkim filmie o miłości” Kieślowskiego, występowała również „u Barei”. Dziś pasuje jak ulał do loftów i po prostu – świetnie się trzyma. Po 86. Rudkiewicz zamieszkał w Finlandii, gdzie przez wiele lat pracował dla największego studia wzorniczego i projektowego tego kraju (ED Design), współtworząc min. „nasze” pierwsze telefony komórkowe (Nokia) i obserwując podźwignięcie się fińskiej gospodarki z zapaści po upadku ZSRR (dzięki innowacyjnemu, rodzimemu designowi właśnie!). Pan Tomasz projektuje nie tylko świetne polskie lampy (wpadła nam w oko seria Tripod i Avocado – to ostatnie stało się zresztą trofeum pewnej szczęściary…), ale też elektronikę, sprzęt AGD, czy … tramwaje. Podczas prezentacji dał się poznać, jako osoba o zdecydowanych poglądach na polski design, w tym tzw. soft design. Poznaliśmy historię lampy inspirowanej życiem i wynalazkiem Ferdinanda von Zeppelina. Jednak najważniejsze słowa, które padły z ust Pana Rudkiewicza to te, że obecnie my wszyscy, którzy zajmujemy się designem, współtworzymy polską kulturę. W związku z tym mamy wpływ na jej kształt: winniśmy być świadomi szans, ale i odpowiedzialności podejmowanych działań.
Tomek Andrzej Rudkiewicz
zdjęcia: Sonia Tlili; zdjęcie tytułowe: projekt licealistów Zespołu Szkół Plastycznych im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy; źródło: Euforma
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.