Rotomat LumiSidus wcale nie okazałby się nie na miejscu, gdyby postawić go w galerii sztuki, czy muzeum. Tam nieustanny, miarowy ruch zegarków byłby niechybnie zinterpretowany jako trójwymiarowa metafora odwiecznej tajemnicy czasu. I w rzeczy samej, to właśnie widok obracającej się rzeźby na wystawie sztuki zainspirował twórców nakręcacza – Etienne Espenner’a i Alexandra Merklinger’a. Wynalazcy przenieśli fascynację rozbudzoną sztuką do swojego warsztatu, gdzie przez następne trzy lata pracowali nad wyrafinowaną technologią i dopieszczeniem wszystkich detali swojej wersji stojaka na zegarki, które nakręca się wyłącznie ruchem. Wszystko po to, by stworzyć produkt luksusowy w każdym calu.
Stanął Ci … zegarek?
Zapewne nikogo nie zdziwi fakt, że Alexander Merklinger – nieortodkoksyjny myśliciel i pasjonat mechaniki sam też jest entuzjastą dobrych zegarków z mechanicznym werkiem. A takie, często nakręcane są automatycznie w trakcie użytkowania przez właściciela. Oczywiście schemat nie zadziała, jeśli „sikor” trafi do szuflady biurka, gdzie będzie leżał bez ruchu, co w przypadku posiadania kolekcji, czy choćby nawet kilku zegarków, jest raczej nieuniknione. A jeżeli zegarek już się zatrzymał, nakręcenie go może chwilkę zająć, zwłaszcza jeśli ma dodatkowe ustawienia, jak wyświetlanie daty, dni tygodnia, faz księżyca itd. Można zawierzyć swoje cacuszka „nakręcaczowi”. Z tym, że dotychczasowe stojaki na zegarki z funkcją nakręcania (tzw. watch winders) najczęściej wyglądają, jakby utknęły gdzieś w latach 50. ubiegłego stulecia. LumiSidus zdefiniował ten przedmiot na nowo i wprowadził na rynek prawdziwe dzieło sztuki zegarmistrzowskiej, które doskonale wpasuje się zarówno w luksusowy apartament utrzymany w stylu klasycznym, jak i w najbardziej awangardowy loft.
Stojak na zegarki pokryty 24k złotem współpracuje z iOS’em!
LumiSidus Watch Winders przedstawia pierwszy na świecie nakręcacz powlekany 24-karatowym złotem, który … współpracuje z apką iOS. Z jej pomocą można sterować podświetleniem mechanizmu i kontrolować sposób rotacji. Zintegrowany system oświetlenia LED nadaje kamiennemu postumentowi (czarny granit albo kamień półszlachetny) delikatną poświatę. Może być śmiało wykorzystany jako nastrojowe światło, zwłaszcza wtedy, kiedy jego nadmiar jest wręcz niepożądany. Nawiasem mówiąc, ten rotomat do zegarków swoją nazwę zawdzięcza właśnie światłu i obrotom ciał niebieskich. LumiSidus to kombinacja łacińskich słów oznaczających światło (lumen) i orbitujące gwiazdy (sidus).
Rotomat do zegrków – porządnie nakręcony
Interwały pomiędzy zmianą kierunku rotacji oraz liczbą obrotów także mogą być regulowane z poziomu aplikacji. W niektórych zegarkach rotor odpowiedzialny za automatyczne nakręcanie działa tylko w przypadku obrotu w jednym kierunku. A przecież chodzi o to, żeby każdy był niezawodnie nakręcony. To dlatego w nakręcaczu konieczna jest zmiana kierunku rotacji. Najdoskonalsze zegarki tego świata w łagodny ruch wprawia serce LumiSidus’a – niewielki silniczek. Oczywiście hałas napędu, który mógłby zniweczyć tę majestatyczną płynność jest absolutnie wykluczony. Motor, stanowiący centralny element tego wszechstronnego dzieła sztuki, został wykonany z komponentów najwyższej dostępnej jakości. Takich, jakich faktycznie używa się w konstrukcjach statków kosmicznych. Ale bezszelestna praca to nie jedyne kryterium, które M&E postawili silniczkowi. Mechanizm miał być także niewidoczny i na tyle mały, by gubić się na tle większej, transparentnej struktury. Z drugiej strony musiał też wykazać dość wysoki moment obrotowy, aby zapewnić ciągły ruch przy prawie zerowej prędkości. A wszystko to rotomat do zegarków LumiSidus ma gwarantować nieprzerwanie, bez serwisowania przez długi czas. Po gruntownych porszukiwaniach wybrano więc w końcu szwajcarski (jakże by inaczej!) motorek z półki high-end, który dzięki niezwykle niskiemu przełożeniu może wykonywać zaledwie dziesiątą część pełnego obrotu w ciągu minuty. Faktyczna „prędkość” LumiSidus’a osiąga zawrotne tempo między … jednym a dwoma obrotami na minutę…
Wehikuł czasu z odrobiną szacunku
W porównaniu z innymi „wehikułami czasu” LumiSidus nakręca zegarki w niekonwencjonalnym tempie. Żadnego podkręcania, potrząsania, żadnego ciśnienia. Powodem wypracowania tak niespiesznego, płynnego ruchu jest, zwyczajnie, konsekwencja podjęcia decyzji o jak najostrożniejszym traktowaniu każdego cennego czasomierza. Podstawowy koncept mechaniczny tego stojaka do zegarków jest genialny w swej prostocie. Cylindryczne „gniazda”, w których umieszcza się zegarki obracają się wokół siebie, wzajemnie wprawiając się w ruch. Poruszają się nie tylko wokół własnej osi, ale także – zupełnie jak planety dookoła centralnej gwiazdy – wokół głównego cylindra. Tylko jedno gniazdo – centralne – samo wymaga napędu. Jednak, mimo prostego zamysłu, mechanizm wymaga ekstremalnej precyzji, jeśli ma działać sprawnie – wyjaśnia Alexander Merklinger. Miarowy ruch nakręcacza emanuje statecznym spokojem, a cylindry zdają się „płynąć” w przestrzeni.
Stojak na zegarki – utylitarne dzieło sztuki
Ekskluzywny butik on-line LumiSidus Watch Winders doskonale łączy subtelność i precyzję z nowym podejściem do designu. I choć ich nakręcacz, to ciągle jeszcze nowość na rynku wyrobów luksusowych, debiutant z Mannheim odnalazł już swoich nabywców i partnerów. Jego doskonałość potwierdza także nominacja do „German Design Award 2016” Chcecie to zobaczyć?
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.