Targi designu Maison&Objet, do których dwa razy w roku należy przepastna przestrzeń Paris Nord Villepinte, traktowane są jako papierek lakmusowy aktualnych trendów wnętrzarskich. Niektórzy ich skalę i rangę porównują do mediolańskiego Salone del Mobile, inni nie widzą żadnej analogii. Paryskie targi designu podzieliły opiniotwórców na dwa obozy – skrajnych huraoptymistów oraz sceptyków, potrafiących starannie „odsiać ziarno od plew”. Po której stronie stanął projektant wnętrz, Szymon Tarnowski ze swoją dywizją?

Paryskie targi designu Maison&Objet 2016
Hall 1 – ECLECTIC – choć powinien raczej nazywać się ETHNIC. Porównania do rodzimej Cepelii narzucały się same. Z wizyty w hali nr 1 zapamiętałem właściwie tylko monstrualnie drogie kanapki po 8 euro i jabłka po 1 euro za sztukę.
Hall 2 – COZY – jak sama nazwa wskazuje jest miękko i pościelowo. A jednocześnie loftowo. Kilka znanych firm jak Van Roon Living czy Nordal. Powrót rattanu do łask. Charakterystyczne w hali nr 2 jest to, że praktycznie wcale nie przywiązuje się tu wagi do urody stoisk. Właściwie można by zaryzykować stwierdzenie, że są one na poziomie naszych Targów Poznańskich. Włosi do ekspozycji przywiązują wagę. Tu nie. I jeszcze jedno – miałem wrażenie jakby wszystko wytwarzała jedna fabryka z, wszystkim znanego, bardzo dużego kraju w dalekiej Azji.


Hall 3 – ELEGANT- błyszcząco. Bardzo. Złoto, chromy, mosiądz. Najbardziej tu błyszczy Eichholtz i najbardziej przyciąga. Jednak najciekawsze wrażenie zrobiła ekspozycja firmy Silk-ka Kwiaty sztuczne, rośliny i światło w efektownych aranżacjach. Poza wyżej wymienionymi wiele kiepskich, mało pomysłowych ekspozycji głównie z akcesoriami domowymi. U mnie w domu mówimy na to „durnostojki”.
Hall 4 – ELEGANT – ciąg dalszy wielkiej dwuczęściowej hali. Znów widzimy dużo sztucznych roślin… pachnących olejem i kurzem. Oczy bombardowane są kakofonią kolorów, kształtów i asortymentów. Stoliki barowe „Made in France”, a obok trofea myśliwskie niemal jak z kolekcji naszego byłego prezydenta. Dywany i cążki do paznokci. Mały, tani stand sąsiaduje ze standem „wypasionym”. W hali nr 4 już nie czuje się oddechu taniego azjatyckiego wytwórcy. To dobrze.



Hall 5a to ogromna hala podzielona na kilka części. FRAGRANCES wita nas perfumami. To pomysłowe rozwiązanie gdyż miedzy halą nr 4 a 5 zagościła spora restauracja. Dalej COOK + DESIGN. Nazwa w zasadzie mówi wszystko. Wszystko do kuchni. Zastawy, porcelana, szkło, sztućce. Wśród setek stoisk wyróżnia się Cutipol z Portugalii. Prostota i delikatność pokazane w pięknym anturażu. Dalej jest dział COMPLEMENTS i przede wszystkim PASSAGE SECRET. Setka malutkich, ledwie dwumetrowych stoisk z rękodziełem i sztuką. Pomimo swojej różnorodności dział ten zachował spójność. Zasługa w tym jednakowych stoisk wkomponowanych w białe tła. Pomysłowość artystów w projektowaniu ceramiki, szkła, zegarów, biżuterii, przyborów do golenia (!) szła ręka w rękę z poczuciem humoru.
5b nazywa się ACTUEL. Cóż, uznaliśmy że to Włochy wyznaczają trendy we wzornictwie współczesnym, więc pominęliśmy cały pawilon. W kwietniu jest przecież Milan Design Week.


Hall 6 czyli BELOVED, FASHION, EASY LIVING oraz KIDS. Hala wielka jak lotnisko może pomieścić wszystko. I jest tu wszystko na każdą okazję. Gadżety i ciuchy funkcjonalne i bezużyteczne, na wesoło i na poważnie, kolorowe lub monochromatyczne. Zawrót głowy. Z przyjemnością wyciszyliśmy się zatem w dziale dla dzieciaków. Z przytulaczkami Dimpel mógłbym spać w łóżku zamiast z moją żoną, ewentualnie uszyć z nich kołdrę. Dobrze, że na targi nie wpuszcza się dzieci. KIDS to raj dla rodziców. Mikołaj ma tu ból głowy.

Hall 7 nazywa się dość dziwnie – NOW! DESIGN A VIVRE. Kolejna, ostatnia już wielka hala z przestronnymi dużymi ekspozycjami, na którą już bardzo brakuje sił. A siły warto wykrzesać. To tutaj zagnieździły się firmy o ugruntowanej pozycji na rynku oraz manufaktury o tradycji ponad stuletniej takie jak Vervloet czy Furstenberg. Nowoczesne designerskie i oszczędne w formie meble, lampy, akcesoria do domu przeplatają się z klasycznymi formami. Jednak zarówno w pierwszych, jak i w drugich czuć rękę dobrego projektanta.



Francuskie targi designu Maison&Objet, odbywające się dwa razy do roku, będzie można odwiedzić w dniach 2-6 września.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.