Willa z basenem kojarzy się najczęściej ze zdyscyplinowaną bryłą, spokojnymi proporcjami, logicznie wydzielonymi pomieszczeniami, ściśle określoną ilością metrów sześciennych zbiornika wodnego, ogólną harmonią i ładem. Willa Casa Gomez zaprojektowana przez SOSTUDIO / Sergio Orduña Architects, w jednej z dzielnic meksykańskiego Cancún, zdecydowanie nie wpisuje się w te założenia. Ba! Ona wychodzi daleko poza standardowe ramy wizualne. Nie dość, że oryginalna willa z basenem została kompletnie oderwana od estetyki otoczenia i raczej z nią kontrastuje, to na dodatek wydaje się być zaprojektowana przez nieporadnego architekta. Uwaga, pozory mylą. Projektanci z pełną świadomością stworzyli projekt, który opiera się o chwiejne, ekstrawaganckie i szokujące formy, wyzwalające architekturę z ograniczających ją zasad.


Rekonstrukcja dekonstrukcji
Chociaż dekonstruktywizm w architekturze królował w latach 80. XX wieku, wyraźnie widać, że jego założenia „nie poszły w las” i chętnie są wcielane w projekty współczesnych architektów. Zerwanie z ograniczającymi architekturę hasłami modernistów („forma służy funkcji”, „czystość formy”), pozwoliło projektantom odzwierciedlić osobiste wizje, sprawić, że ich dzieła są wiarygodnym i autentycznym obrazem własnej inwencji. Niekonwencjonalna willa z basenem zupełnie sprzeciwia się sztywnym regułom, w ten sposób projektanci z SOSTUDIO / Sergio Orduña Architects reaktywują credo dekonstruktywistów.



Geometryczna nierównowaga
Awangardowa willa z basenem powstała w mieście leżącym u wybrzeży Morza Karaibskiego. Cancún to prężnie rozwijający się kurort wypoczynkowy posiadający przebogatą ofertę turystyczną, a przede wszystkim fascynującą panoramę. Błękit nieba niemal stapia się z lazurowymi wodami Morza Karaibskiego, zacierając granicę horyzontu. W tym zjawiskowym otoczeniu willa z basenem wydaje się być jeszcze bardziej nierzeczywista.




W całym projekcie najbardziej zadziwiająca i jednocześnie najbardziej szokująca jest bryła budynku- jej nieregularne, fantazyjne, krzywoliniowe kształty, „pijane ściany” o chwiejnej, tańczącej konstrukcji. Nieoczekiwane załamanie ścian i dachu, ostre skosy, odważne pochylenia powstały jakby na przekór logice i zdrowemu rozsądkowi.
„Starannie dobrany wachlarz materiałów, tekstur i kolorów był kluczem do stworzenia sensownych aranżacji wnętrz w tak osobliwych, abstrakcyjnych warunkach. Pozorna dysproporcja i chaos są łagodzone przez harmonijne zestawienie betonu, drewna, granitu i aluminium.” – podkreślają pomysłodawcy projektu.




Fotografie: Josè Gallardo and Maribel Garzòn
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.