Charles & Ray Eames – on architekt, ona malarka. Nie było jego i jej, byli oni, Eamesowie – Bonnie i Clyde XX- wiecznego designu, tytani pracy. Piekielnie zdolni, nieprzyzwoicie błyskotliwi. Ich projekty ruszyły bryły z posad historii wzornictwa, odwróciły do góry nogami dotychczasową definicję wygody i głęboko podrasowały wyobraźnię masową. Wszystko, co wyszło spod ręki „ w czepku urodzonego” duetu było po prostu skazane na sukces.
Charles & Ray Eames
Charles & Ray Eames
Meblarskie „Ala Kazam!”
Pierwsze eksperymenty z drewnianą materią Eamesowie przeprowadzali w sypialni… bo to właśnie tu znaleźli idealne miejsce na swój mini warsztat. W niedługim czasie na drodze postępu myślowego zrodziła się koncepcja maszyny do modelowania sklejki. Nazwali ją „Kazam” niczym czarodziejskie „Abrakadabra”, bo ich przygoda z tym futurystycznym wówczas materiałem naprawdę była magią.
Wyczyny Eamesów wspięły się na wyżyny sławy, a klientela z amerykańskiej armii napędziła ich portfel na tyle, że małżeński tandem mógł pozwolić sobie na atelier w sercu Santa Monica.
Souvenir dla Billego
Kiedy Charles podjął współpracę z wytwórnią filmową Metro-Goldwyn-Mayer poznał Billy’ego Wildera, „ojca duchowego” dziesiątej muzy i reżysera kultowego „Pół żartem, pół serio”. Spotkanie dwóch wirtuozów nie mogło obejść się bez echa. Panowie współpracowali ze sobą na planie filmu „W duchu St. Louis” i wtedy Eames zauważył, że w przerwach między ujęciami Wilder ucina sobie drzemki na prowizorycznej kozetce. Charles wraz żoną postanowili zaprojektować fotel, na którym „leżakowanie” spełniałoby wszystkie pryncypia relaksu. Tak powstał Lounge chair Charles & Ray Eames – „pierworodny” fotel designerskiej pary.
Lounge chair Charles & Ray Eames – „Szara eminencja zachwytu”
To na nim Martin Scorsese dyrygował „Ciemną stroną miasta”, Iron Man opracowywał swoje misje, a Doctor House odkrywał meandry medycznych tajemnic. Lounge chair od 1956 nieustannie napędza produkcję. W Polsce „lansuje” go Vitra, w USA- Herman Miller. Cena jest jednakowa, bo w rodzimych złotówkach za „tron elit” przyjdzie zapłacić 20 tys. złotych wzwyż.
Fotel z ręcznie szytej i wyprawianej skóry niczym nie różni się od pierwowzoru. Występuje w kilku wariacjach kolorystycznych i materiałowych. Jego stelaż wykonuje się z chromowanego albo polerowanego aluminium. Poszczególne fragmenty fotela są połączone elastycznie, żeby wygoda była osiągnięta w każdej pozycji.
Lounge chair Charles & Ray Eames miał przypominać precyzyjnie skrojoną rękawicę bejsbolową, stał się synonimem niedoścignionego luksusu i zbytku. Chociaż niedaleko mu do diamentowych godów, niezmiennie zachwyca pokolenia i zawstydza kreacje współczesnych wizjonerów wzornictwa.
Jesteś zainteresowany produktem? Napisz do nas:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.