World Building of the Year 2016 – Robert Konieczny i jego zwycięski projekt Centrum Dialogu Przełomy

Podczas tegorocznego Światowego Festiwalu Architektury po raz pierwszy polski architekt Robert Konieczny zdobył najbardziej prestiżową nagrodę w swojej branży – World Building of the Year 2016. Uznanie międzynarodowego jury umocniło tym samym rangę jego najważniejszego projektu – Centrum Dialogu Przełomy, wchodzącego w skład Muzeum Narodowego w Szczecinie.



World Building of the Year WAF Berlin 2016

Robert Konieczy z nagrodą World Building of the Year 2016


Centrum Dialogu Przełomy World Building of the Year

fot. Jarosław Syrek


Światowy Festiwal Architektury w tym roku odbył się w Berlinie. Jest najważniejszą imprezą architektoniczną na świecie. Wyróżnienia i nominacje przyznawane są w 29 kategoriach. Robert Konieczny najpierw otrzymał nagrodę w kategorii “kultura” uzyskując tytuł najlepszego obiektu kultury na świecie 2016 dla projektu Centrum Dialogu Przełomy. Surowe, betonowe podstawy jego projektu, rozbudowane podziemia, nawiązujące do przeszłości i plac na dachu uwzględniający lokalne potrzeby mieszkańców okazały się kluczowe, by zjednać sobie przychylność jury.



Centrum Dialogu Przełomy World Building of the Year Robert Konieczny

fot. Jakub Certowicz


Centrum Dialogu Przełomy Światowy Festiwal Architektury

fot. Jakub Certowicz


A nie było to łatwe. W tym roku, jurorami byli m.in. David Chipperfield (brytyjski architekt znany z projektowania i renowacji muzeów) oraz niemiecki architekt Ole Scheeren projektujący m.in. monumentalne wieżowce w Bangkoku. W uzasadnieniu napisano:
„Ten projekt wzbogaca miasto i życie w tym mieście. Odnosi się do miejsca o trzech historiach – historii sprzed II Wojny Światowej, historii wojennych zniszczeń oraz powojennego zagospodarowania, które pozostawiło dużą lukę w samym środku miasta.



Centrum Dialogu Przełomy World Building of the Year 2016

fot. Juliusz Sokołowski


Centrum Dialogu Przełomy World Building of the Year Berlin

fot. Juliusz Sokołowski


Jest to fragment miejskiej topografii jak również muzeum. Schodząc pod ziemię zgłębiamy pamięć i historię tego miasta, natomiast wychodząc na powierzchnię, publiczne oblicze budynku. Jego pofałdowany dach można interpretować i wykorzystywać na wiele różnych sposobów.


Jest to projekt, który odnosi się do przeszłości w sposób optymistyczny, poetycki i pełen wyobraźni.”. Następująca po tym nominacja do World Building of the Year 2016 i otrzymanie tej nagrody równorzędne jest ze zdobyciem Oscara w dziedzinie filmu.



Centrum Dialogu Przełomy wejście

fot. Juliusz Sokołowski


Centrum Dialogu Przełomy wejście

fot. Juliusz Sokołowski


Podczas tegorocznej edycji w kategorii Kultura zostały nominowane projekty: www.worldarchitecturefestival.com


Festiwal organizowany jest od 2008 roku. Ma on na celu jeszcze większą emancypację świata architektury, o którego wysublimowaniu i elitarności nikt nie ma już wątpliwości. Po rozpadzie bloku wschodniego bezpowrotnie minęły czasy smutnych, szarych bloków, zaprojektowanych za pomocą kilku pociągnięć ołówka. Dzisiejsze miasta rozkwitają w sposób świadomy i wysmakowany.



Centrum Dialogu Przełomy


Nagroda Roberta Koniecznego Centrum Dialogu Przełomy

fot. Juliusz Sokołowski


Robert Konieczny jest architektem z Katowic. Jego pracownia KWK Promes ma na swoim koncie sporo wielkich projektów, wśród których są zarówno budynki mieszkalne, jak i użytkowe. Architekci KWK Promes słynną z prostoty środków, łączonych w nietuzinkowe konstrukcje, na długo zapadające w pamięć każdemu, komu uda się mieć z nimi do czynienia. Można chociażby wspomnieć o niezwykłej w swojej strukturze „Arce Koniecznego”, czyli jednorodzinnym domu w kształcie łodzi. W swojej strukturze jest on całkiem prosty – złożony z betonowych płyt i wielkich okiennic. Kształt „Arki” to jednak coś kompletnie niespotykanego. Konstrukcja niezwykle dynamiczna, stwarzająca iluzję ruchu. Prawdziwe marzenie modernistycznych architektów początku XX wieku.



David Chipperfield i Robert Konieczy na WAF Berlin 2016

David Chipperfield i Robert Konieczy na WAF


Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie Robert Konieczny

fot. Juliusz Sokołowski


Centrum Dialogu Przełomy Robert Konieczny

fot. Juliusz Sokołowski


Innym ciekawym projektem koniecznego jest chociażby „Dom z kapsułą”. To również prosty, wydawałoby się, obiekt, ulokowany na podstawie kwadratu. Kto jednak zobaczy ów domostwo, ten stwierdzi, że nigdy nie widział czegoś podobnego. Niezwykłe uwypuklenie geometrii foremnej widoczne w poszczególnych wykończeniach domu, wchodzi w ciekawy kontrast z pozornie chaotycznym wizerunkiem budynku, będącym również uosobieniem ruchu. Doprawdy, ciekawym jest fakt, jak bardzo Konieczny skupia się na ewokowaniu dynamizmu i geometryczności w swoich projektach.



Centrum Dialogu Przełomy wystawy

fot. Juliusz Sokołowski


Centrum Dialogu Przełomy wnętrz

fot. Jakub Certowicz


Nie ma się więc co dziwić, że surowa, a jednocześnie bardzo inspirująca architektura Koniecznego została doceniona na tak prestiżowej imprezie. Architekt, który wkłada tyle pasji w tak małe projekty, jak domki jednorodzinne, w monumentalnych gmachach muzealnych musi jako tako błyszczeć talentem. Na szczęście talent Koniecznego w pełni poparty jest wyważonym, rozumnym tonem, dzięki czemu staje się on, doprawdy, niezwykłym dzieckiem polskiej kultury inżynierii.


Centrum Dialogu Przełomy wewnątrz

fot. Juliusz Sokołowski


Mies van der Rohe Award 2015

Przeczytaj również artykuł o Filharmonii Szczecińskiej

Elewacja drewniana – modna, efektowna i ponadczasowa

Drewno to najstarszy materiał stosowany przez ludzi do budowy domów i schronień. Używane, obok kamienia i gliny, już od pradawnych czasów, niezmiennie zachowuje swoją mocną pozycję podstawowego materiału budowlanego. W procesie ewoluowania metod budowlanych glina przerodziła się w cegłę, kamień został wyparty przez inne – nowocześniejsze materiały, natomiast drewno nadal trzyma się mocno i nic nie zapowiada, aby przejść miało do historii. Jest ono tak uniwersalne, jak żaden inny materiał budowlany. Mimo upływu lat, zmiany mód i trendów w budownictwie, nadal wielkim zainteresowaniem cieszą się domy drewniane. Wspomnieć można by choćby tak zwane „świdermajery” zachowane, np. w Otwocku i okolicach. Te drewniane domy z ciekawym detalem, budowane na przełomie XIX i XX wieku, wciąż zdobywają uznanie i skupiają swoich miłośników próbujących ratować to, co jeszcze z nich zostało.
Współcześnie drewno, poza niezmiennym zastosowaniem w charakterze konstrukcji, zwłaszcza dachów, oraz wykończeń wewnętrznych – najczęściej posadzek, stosowane jest jako elewacja drewniana.


Jak mówi Piotr Lewandowski, założyciel pracowni A8 Architektura: „Drewno na elewacji opowiada historię domu, zmienia się z czasem i jest to przemiana indywidualna. Deski pod okapem najdłużej zachowają kolor, zaś deski przy ziemi, ochlapywane wodą odbitą szybko szarzeją. Elewacja wystawiona na działanie promienie słonecznych inaczej się zmieni niż skryta w cieniu elewacja północna. Niektórzy to kochają, inni zabezpieczają dwa razy do roku drewno przed zmianami. Dla tych, którzy chcieliby mieć deski „bezobsługowe” i niezmienne rozwiązaniem są niezniszczalne płyty z HPL. Mimo wysokiej ceny często zastępują drewno, szczególnie w projektach dla developerów. HPL jednak zawsze wygląda na nowy więc nie ma autentyczności i uroku drewna”.


Nowoczesny projekt domu wkomponowanego w las A8 Architektura

A8 Architektura – przejdź do projektu


Elewacja drewniana i przeszklenie ścienne - salon wyrywa się do ogrodu

A8 Architektura – przejdź do projektu



Elewacja drewniana współcześnie

Elewacja domu to jego wizytówka i znak szczególny. Ogromną popularnością cieszą się aktualnie elewacje utrzymane w klimacie ascetycznej elegancji osiągniętej dzięki prostocie, której odbiór urozmaica zastosowanie drewna. Drewno na elewacji integruje dom z otaczającą go przyrodą, a dzięki swojej naturalnej urodzie, nawet najprostszej bryle budynku dodaje elegancji i przytulnego wdzięku. Drewno odbierane jako „ciepłe” kontrastuje z materiałami „chłodniejszymi” w odbiorze, takimi jak kamień, cegła, czy tynk. Drewniana elewacja zastosowana w górnej części budynku sprawia, że cała bryła nabiera lekkości, zaś wprowadzona na poziom parteru powoduje, że budynek sprawia wrażenie rozłożystego.

Elewacja drewniana wchodzi w skład wielu propozycji zespołu A8 Architektura. Przykładem może być dom, którego piętro odcina się drewnianym wykończeniem od surowej, częściowo pokrytej kamieniem, kondygnacji parteru.


Piętrowy dom z drewnianą elewacją Widok od strony ogrodu

A8 Architektura – przejdź do projektu


Szarości zestawione z drewnem - drewniana elewacja

A8 Architektura – przejdź do projektu



W innym projekcie pracowni, dzięki zestawieniu drewna i kamienia na elewacjach oraz rozdrobnieniu bryły dom wpisuje się w otoczenie. Poprzez zastosowanie rożnych materiałów, elewacja dzieli się na mniejsze, łatwiejsze w odbiorze elementy.


Elewacja drewniana i kamienna - widok od strony jeziora

A8 Architektura – przejdź do projektu


Nowoczesna elewacja z drewna i kamienia - widok z tyłu domu

A8 Architektura – przejdź do projektu



Zespół architekta Piotra Lewandowskiego nawiązując do zabudowy bliźniaczej własnego autorstwa na warszawskich Bielanach, która cieszy się dużym uznaniem inwestorów, stworzył kolejny projekt budynków bliźniaczych, w których zastosowanie drewna na elewacji niewątpliwie nadaje linearny, dostosowany gabarytowo do otoczenia charakter. Wypełnienie drewnem fragmentów elewacji pomiędzy otworami okiennymi oraz w strefie wejścia sprawia, iż budynki są niejako „bliższe” odbiorcy.


Drewniany akcent w elewacji - Połączenie piaskowca, drewna i białego tynku

A8 Architektura – przejdź do projektu


Ciemne drewno - elewacja - Widok od podjazdu na obydwa etapy

A8 Architektura – przejdź do projektu



Zastosowanie drewna w niższych partiach elewacji – tam, gdzie można jej dotknąć widoczne jest doskonale w kolejnej propozycji pracowni A8. Dom położony na łagodnym zboczu, u brzegu zalewu Topornia znakomicie wpisuje się zarówno w zielone otoczenie jak i charakterystyczną rzeźbę terenu. Widoczny jest tutaj charakterystyczny podział elewacji na partie; wyższa – wyjątkowo uproszczona, niezwykle czytelna w odbiorze, oraz dolna – nieco bardziej rozczłonkowana, z zastosowaniem elewacji drewnianej, co dodatkowo pogłębia efekt niejednoznaczności i powiązania z zielonym, naturalnym otoczeniem.


Drewniana Elewacja nowoczesnego domu - Widok od strony lasu

A8 Architektura – przejdź do projektu


Dwupiętrowy dom z drewnianą elewacją - Widok od strony zalewu Topornia

A8 Architektura – przejdź do projektu



Rodzaje drewna stosowanego w elewacjach

Dokonując wyboru rodzaju drewna, z jakiego elewacja zostanie wykonana, należy pamiętać, że powinna ona spełniać zarówno funkcję ochronną budynku, jak również być ozdobą domu. Niepowtarzalność rysunku i koloru sprawia, że drewno prezentuje się na elewacji wyjątkowo efektownie i szlachetnie. Decydując się na takie rozwiązanie trzeba umiejętnie dobrać jego gatunek.
Drewno krajowe: modrzewiowe, sosnowe, świerkowe, cedrowe, spisuje się całkiem dobrze w tej roli, pod warunkiem właściwego przygotowania go do pełnionej funkcji. Drewno egzotyczne, takie jak: modrzew syberyjski, sosna skandynawska, świerk skandynawski, cedr kanadyjski, meranti, tatajuby, okume oraz wiele innych, pozwoli na to, by elewacja drewniana osiągnęła naprawdę wspaniałe efekty estetyczne.

Ciekawym zagadnieniem, na które zwraca nam uwagę Piotr Lewandowski jest kierunek układania drewna na elewacjach: „Dobrze dobrane ułożenie podkreśli dynamikę budynku. Najczęściej korzystam z deskowania poziomego, gdy chcę zaakcentować horyzontalne ułożenie brył lub obniżyć dom optycznie. Często wybieram jednak deskowanie pionowe. Jest rzadziej spotykanie w Polsce a bardzo dobre. Doskonale pasuje do stosowanych teraz często wysokich okien, jednocześnie jest przyjazne dla drewna – na pionowych krawędziach nie gromadzi się kurz ani woda. Rozwiązanie pośrednie, czyli ułożenie desek pod skosem, np. 45 stopni może wyglądać oszałamiająco na domu ze spadzistym dachem.”


Zalety drewna jako materiału elewacyjnego

Do zalet drewna poza oczywistymi walorami estetycznymi należy trwałość, oczywiście przy odpowiedniej konserwacji. Odpowiednio wykonana i zabezpieczona elewacja drewniana może przetrwać w fantastycznym stanie nawet wiele lat. Fasada tego rodzaju, poza efektem „ciepła” w odbiorze, może zapewnić lepsze warunki termiczne, przy zachowaniu doskonałej oddychalności ściany.


Drewniana elewacja - modny dom - Widok domu od strony ulicy dojazdowej

A8 Architektura – przejdź do projektu


Projekt domu z drewnianą elewacją styl nowoczesny

A8 Architektura – przejdź do projektu

Muzeum Wodociągów – wodne dziedzictwo Bydgoszczy

Przedmiotem ekspozycji pierwszego w Polsce Muzeum Wodociągów w Bydgoszczy jest architektura przemysłowa przełomu XIX i XX w.: Wieża Ciśnień, zbudowana przy ul. Filareckiej 1 oraz Hala Pomp znajdująca się na terenie ujęcia wody Las Gdański, niegdyś połączona z wieżą siecią wodociągową, stanowiąca obecnie oddział Muzeum. Kompleks w Lesie Gdańskim zaprojektowany został w 1899 r. przez berlińskiego architekta Franza Marschalla. Projektant stworzył wkomponowany w otoczenie, jednorodny stylistycznie zespół architektoniczny z elementami neogotyku. Rozległa parcela obecnego Muzeum Wodociągów wydzielona została efektownym ogrodzeniem. Miejsce to, uratowane od zapomnienia i zniszczenia oraz odrestaurowane, przekształcone zostało w Muzeum Wodociągów, gdzie eksponowane są pamiątki: stare urządzenia, zdjęcia, dokumenty, makiety związane z wodociągami i inne eksponaty.


Hala Pomp bydgoskiego Muzeum Wodociągów

Hala Pomp – fot. Marian Łysy


Muzeum Wodociągów

Zabytkowa studnia zbiorcza – fot. Marian Łysy


Muzeum Wodociągów - Las Gdański

Element zabytkowej pompy – fot. Marian Łysy



HALA POMP ul. Gdańska 262

Prace budowlane przy ujęciu wody zakończono w 1900 r. Wówczas to wzniesiono budynek Hali Pomp (od 1937 roku mieszczący stację uzdatniania wody) i nadbudowę studni zbiorczej oraz budynek administracyjno – mieszkalny. W architekturze tych zabudowań jest silnie uwidoczniony styl eklektyczny, z przewagą cech neogotyckich. Najciekawsza architektonicznie jest dawna przepompownia, czyli Hala Pomp wymurowana z cegły licówki z elewacjami, które dzielą rytmicznie skarpy, ostrołukowe blendy i okna. Dodatkowymi elementami zdobniczymi są ażurowe dekoracje snycerskie umieszczone w trzech trójkątnych szczytach. We wnętrzu Hali można podziwiać drewniany kasetonowy strop wsparty na rzędzie profilowanych kolumn o mocno rozbudowanych głowicach i zamontowane w oknach witraże z motywami – czapli i łabędzia. Budowę nowoczesnego systemu wodociągów bydgoskich rozpoczęto w 1897 r., kiedy to ostatecznie zatwierdzone zostały projekty budowlane. Projekty architektoniczne budynków stacji wodociągów „Las Gdański” wyszły spod ręki autorstwa berlińskiego architekta – Franza Marschalla. Projektant stworzył wkomponowany w otoczenie, jednorodny stylistycznie zespół architektoniczny osadzony w ówczesnym nurcie architektury. Rozległa parcela zamknięta została efektownym ogrodzeniem. Malowniczo położona Hala Pomp Wodociągowych (należąca do Muzeum Wodociągów), nadal funkcjonuje, a użytkownicy z godnym podziwu poszanowaniem dbają o to, wpisane do rejestru zabytków, miejsce.



Hala Pomp


Muzeum Wodociągów w Bydgoszczy

Hala Pomp – widok od strony północnej



Hala Pomp – silniki gazowe


Muzeum Wodociągów - Bydgoszcz

Detale architektoniczne budynku Hali Pomp – fot. Marian Łysy


Bydgoskie Muzeum Wodociągów

Widok z okna Hali Pomp (strona zachodnia) – fot. Marian Łysy



WIEŻA CIŚNIEŃ ul. Filarecka 1

Muzeum Wodociągów mieści się w parku Henryka Dąbrowskiego należącego do kompleksu „Las Gdański”. Dzisiaj w bydgoskim zakładzie wodociągowym zobaczyć można zabytkowe hydranty, zdroje uliczne, pompy, a także replikę średniowiecznego rurmusa – urządzenia, które służyło w XVI wieku do dostarczania bydgoszczanom wody czerpanej z rzeki Brdy 45 metrowa wieża zaprojektowana została w 1899 r. w ramach całościowego kompleksu. Całość realizacji – zarówno budynki Hali Pomp, jak i Wieża Ciśnień, stanowią, jednolity stylistycznie, zespół budynków. W zabytkowych wnętrzach Wieży można oglądać, między innymi: drewniane rury wodociągowe, żetony na wodę, wyposażenia dawnych łazienek i toalet, archiwalne zdjęcia oraz dokumenty. W dawnym zbiorniku wodnym o pojemności 1260 metrów sześciennych działa Galeria Wieży Ciśnień. Jedną z atrakcji jest taras widokowy usytuowany na wysokości 38 m, (ponad 75 m ponad dolnym tarasem miasta) z którego można podziwiać przez lunety panoramę Bydgoszczy. Popularnością wśród zwiedzających cieszy się także 15 metrowy model piętrowego kanału wodno-ściekowego z końca XIX wieku, stanowiący odwzorowanie analogicznych budowli znajdujących się pod ziemią.


Muzeum Wodociągów - Bydgoszcz

Wieża Ciśnień


Muzeum Wodociągów - Wieża Ciśnień

Wieża Ciśnień – fot. Dariusz Bloch




Muzeum Wodociągów - Wieża Ciśnień

Schody wiodące na taras widokowy Wieży Ciśnień – fot. Dariusz Bloch


Bydgoskie Muzeum Wodociągów - Wieża Ciśnień

Zbiornik Wieży Ciśnień


Muzeum Wodociągów

Kanał wodno-kanalizacyjny – fot. Dariusz Bloch



ZWIEDZANIE MUZEUM WODOCIĄGÓW

Zwiedzanie rozpoczynające się od ujęcia wody w Hali Pomp możliwe jest w dni powszednie (z wyjątkiem piątku) w godz. 11-16 oraz w soboty i niedziele w godzinach 13-17.


Bydgoskie Muzeum Wodociągów

Muzeum Wodociągów – fot. Alicja Gołata


Bydgoszcz - Muzeum Wodociągów

Muzeum Wodociągów – fot. Alicja Gołata

Szkice i rysunki w zawodzie architekta – jakie instrumenty piśmienne wybierają architekci i dlaczego?

W profesji architekta szkice i rysunki odgrywają niebagatelną rolę – są nie tylko podwaliną przyszłych fizycznych realizacji, ale również obrazem technicznej sprawności autora. Nie ma dwóch jednakowo piszących osób, nie ma dwóch identycznie postawionych kresek. Tworząc szkice i rysunki niektórzy ufają tradycyjnym instrumentom piśmiennym, inni polegają na nowoczesnej technologii. Ankieta przeprowadzona pośród renomowanych architektów oraz projektantów wnętrz zaprzyjaźnionych z HomeSquare, pozwoliła na przyjrzenie się warsztatowi profesjonalisty „od kuchni” i scharakteryzowanie narzędzi niezbędnych w procesie kreowania przestrzeni.


Szkice i rysunki architektów i projektantów wnętrz

Rys. Hernan Gomez



Czy przywiązujesz wagę do instrumentów piśmiennych?

96 % osób biorących udział w ankiecie widzi wartość w akcesoriach piśmiennych, natomiast zaledwie 4% ankietowanych nie przywiązuje wagi do stosowanych w swojej profesji narzędzi piśmiennych.

Na co zwracasz uwagę wybierając instrumenty piśmienne?

Kryteria, które zdecydowanie przodują to: wygoda, ergonomia oraz kształt – tak zdecydowało aż 82% biorących udział w ankiecie profesjonalistów. Następna w kolejności była funkcjonalność (68%), dalej uplasowały się ex aequo – grubość linii (64%) i kolor atramentu (64%). Nie mniej istotny okazał się ciężar (59%), a także design instrumentu (55%). Dodatkowo architekci i projektanci wskazali inne wartości, którymi kierują się przy wyborze akcesoriów, dzięki którym tworzą swoje szkice i rysunki. Wśród tych parametrów znalazły się między innymi: kąty nachylenia, pod którymi można pisać, jak również trwałość instrumentu.

Jakimi cechami powinien wyróżniać się dobry instrument piśmienny?

Bezapelacyjnie najważniejszymi cechami wyróżniającymi wartościowy instrument piśmienny są: funkcjonalność, ergonomia, łatwość, wygoda oraz precyzja pisania, trwałość:

„Należy skupić się na jego głównej funkcji. Jeżeli podczas kreślenia czy pisania zaczynają pojawiać się artefakty, nie ma wówczas znaczenia lekkość, ergonomiczność czy unikatowy wygląd.”

„Dobry instrument piśmienny powinien stawiać lekki opór podczas pisania, a nie ślizgać się po powierzchni.”

„Istotna jest łatwość pisania, ciągłość linii i jej stała grubość.”

„Ważne, aby był niezbyt ciężki, ale i nie za lekki, precyzyjny, niebrudzący, przewidywalny, o zmiennym sposobie rysowania.”

„Dobry instrument piśmienny? Niezawodny, odporny i trwały. Nie może zacinać się albo zasychać.”

„Dopasowany do dłoni. Chcę go polubić na czas krótki lub długi – w zależności od tego jaki jest.”


Szkice i rysunki

Lamy Scribble



Czy masz swoją ulubioną markę instrumentów piśmiennych? Czym wyróżnia się wśród innych?

W przypadku tego pytania widać wyraźny podział – 50% nie jest przywiązana do żadnej marki, drugie 50% deklaruje natomiast posiadanie ulubionego producenta instrumentów piśmiennych. Wśród najczęściej padających firm są: Stabilo – szeroki wybór gamy kolorystycznej oraz łatwość, z jaką można tworzyć szkice i rysunki; UNI – wysoki komfort pisania, estetyka i trwałość; Parker – przystępna cena i zadowalająca jakość pisania; Pelikan – instrumenty ponadczasowe, wyróżniające się nieprzeciętną estetyką; KOH-I-NOR – jakość i profesjonalizm akcesoriów.

Tworząc szkice i rysunki stosujesz tradycyjne metody kreślarskie czy nowoczesne rozwiązania?

70% profesjonalistów biorących udział w ankiecie opowiada się za stosowaniem nowoczesnych rozwiązań, 40% z nich tworząc szkice i rysunki korzysta z tradycyjnych metod kreślarskich.

Z jakich instrumentów piśmiennych korzystasz na co dzień?

Największą popularnością wśród architektów i projektantów wnętrz cieszy się długopis (55%), w następnej kolejności pojawiają się pióro kulkowe (50%) oraz wieczne (46%). Przybliżone statystyki ma także tradycyjny ołówek grafitowy (41%). Rzadziej używane są multipen (32%) i ołówek graficzny (32%), a także kredki (27%) oraz tablet graficzny z rysikiem (27%). Okazuje się, że profesjonaliści sporadycznie sięgają po rapidograf (5%) i pastele (5%).

Czy przywiązujesz się do instrumentów piśmiennych czy szybko wymieniasz na kolejne?

W ostatnim, kluczowym pytaniu aż 75% uczestników ankiety odpowiedziało twierdząco, natomiast 25% podało odpowiedź przeczącą.


Szkice i rysunki architektów i projektantów wnętrz

Lamy Safari



O indywidualne wypowiedzi na temat warsztatu projektanta poprosiliśmy wybitnych architektów i projektantów wnętrz: Jana Sikorę – założyciela i głównego projektanta pracowni Sikora Wnętrza, Hernana Gomeza – twórca biura architektonicznego Studio Gomez oraz Andrzeja Bulandę – współtwórcę pracowni Bulanda i Mucha Architekci, którzy własnoręcznie zechcieli przetestować pióro Lamy Safari, model niemieckiego producenta instrumentów piśmiennych – Lamy.

Czy szkice i rysunki przyszłych projektów wykonujesz stosując klasyczne instrumenty piśmienne? Jeśli tak, z jakich względów je cenisz?

Jan Sikora: Nie ma znaczenia czy jest to klasyczny ołówek, pióro czy Apple Pencil – znaczenie ma wolność ekspresji i swoboda wypowiedzi. Ważne też, by komputer nie myślał za nas – w ten sposób powstało wiele projektów, które psują przestrzeń publiczną naszego kraju. Jeśli narzędzie pozwala na gest, precyzję i swobodę to jest idealne do pracy projektowej.


Sikora wnętrza - szkice i rysunki

Hernan Gomez: W moim zawodzie nie ma nic cenniejszego niż szkicowanie. Nie można tego niczym zastąpić. Jedynie co przychodzi mi do głowy to myśl, że w przyszłości niedalekiej powstaną instrumenty takowe, którymi będzie można szkicować ruchami rąk w przestrzeni. Jednak póki co szkicujemy, bowiem krzywizn, jakie obrazują odręczne szkice i rysunki, nie jest w stanie osiągnąć komputer nawet o najwyższym zaawansowaniu technologicznym. Ja osobiście korzystam z wielu instrumentów piśmiennych, ale szczególnie cenie sobie pióro.


Szkice i rysunki

Andrzej Bulanda: Szkice i rysunki zawsze wykonuję odręcznie, inaczej nie potrafię. Nie używam do projektowania komputera, zwłaszcza na etapie koncepcyjnym, ideowym, gdzie chodzi o szybki przekaz pomysłu. Tu nieoceniona jest przysłowiowa serwetka i dobre pióro, ołówek czy marker. Dają walor odręcznego, intuicyjnego szkicu. Tak też robię notatki w podróży. Komputer jest tylko dość prymitywnym narzędziem do dalszej obróbki pomysłu.


Szkice i rysunki profesjonalistów


Jaki instrument piśmienny wykorzystujesz w swoim zawodzie?

Jan Sikora: W zależności od komunikatu w języku jakim jest rysunek architektoniczny (projektowy, koncepcyjny), używam rożnych narzędzi. Od ołówka, przez pisaki, pióro i kredki. Kluczowe jest dopasowanie narzędzia do komunikatu.

Hernan Gomez: Najczęściej posługuję się cienkopisami, piórami, ołówkami cienkimi i grubymi.


Szkice i rysunki - Hernan Gomez

Rys. Hernan Gomez


Andrzej Bulanda: Wykorzystuję pióro, ołówek, kredkę, flowmaster, pędzel, patyk po stronie przedłużenia dłoni. Rysuje na wszystkim co się da: serwetki, bilety, opakowania, kalka szkicówka, notatnik.




Czy odręczny rysunek ma dla Ciebie większą wartość, niż wersja zdigitalizowana?

Jan Sikora: Nie wartościuję, gdyż obecnie granica miedzy tymi dwoma strefami ulega zatarciu. Przyszły rok należy bowiem do zjawisk takich jak digital twin czy internet rzeczy, a to mocno zmienia optykę postrzegania tego, co jest rzeczywiste a co cyfrowe. Znaczenie ma swoboda gestu, jego precyzja i ekspresja. Modigliani rysował dla przykładu kurzem, a Richard Long śladem swoich stóp w ziemi.


Szkice i rysunki - Sikora Wnętrza

Hernan Gomez: Odręczne szkice i rysunki odzwierciedlają nie tylko umiejętności rysowania, ale potrafią też ukazać dużo więcej, potrafią inspirować, zaintrygować, więc są dla mnie bardzo ważne – szczególnie w tym zawodzie, w którym nieustająco poszukuje się inspiracji. Wersja zdigitalizowana bywa piękna, taka przejrzysta, dokładna prawie jak fotografia, więc absolutnie może nas przenieść w świat reality i to też jest bardzo ciekawe. Reasumując obie formy są wyjątkowe, a ja po prostu wolę, gdy następują po sobie – szkic, a następnie wersja digital.


Szkice i rysunki - Gomez

Rys. Hernan Gomez


Andrzej Bulanda: Szkice i rysunki są niepowtarzalnym produktem chwili i nastroju. Można z nich więcej zrozumieć niż z rysunku komputerowego. To są inne produkty. Ja myślę ręka i ołówkiem nie potrafię komputerem, którego używam jedynie jako narzędzia z konieczności.



Publikacja powstała we współpracy z firmą Lamy.

Architekt & projektant wnętrz & designer czy to zawody korzyści? Jak budować własną markę w tym sektorze? – relacja z wydarzenia

Architekt, projektant wnętrz, designer to zawody kreatywne stawiające ogromne wyzwania. Kreowanie spójnego i wiarygodnego wizerunku, oczekiwanego w środowisku zawodowym, jest synonimem długofalowego i złożonego procesu oraz wypadkową wielu dopełniających się czynników.

Kolejna konferencja zainicjowana przez platformę HomeSquare oraz Fundację DNA kultury tym razem skupiła się na zawodzie architekta, projektanta wnętrz oraz designera. Wydarzenie, które miało miejsce 19. października w zabytkowym budynku Hali Pomp wodociągów bydgoskich, zachęcało także do podjęcia studiów na kierunkach powiązanych z architekturą, projektowaniem wnętrz oraz wzornictwem przemysłowym. Partnerami konferencji były marki oraz instytucje o ugruntowanym już wizerunku: Audio Conect, CAD Project K&A, ALAB Kowalstwo, Rheinzink, Klaster Przemysłów Kreatywnych oraz bydgoska Wyższa Szkoła Gospodarki. Patronat medialny sprawowały czasopisma Weranda oraz Villa, a także dziennik Gazeta Wyborcza. Wydarzeniu towarzyszyła wystawa prac „N” Nord bydgoskiej artystki – Marty Rosenthal-Sikory.

Podczas prelekcji renomowani architekci, projektanci wnętrz i form przemysłowych oraz branżowi specjaliści, którzy aktywnie dbają o rozwój własnej marki, pochylili się nad pytaniami zawartymi w temacie, próbując odpowiedzieć na nie ze swojego punktu widzenia.


Październikowa konferencja HomeSquare

„N” Nord – Marta Rosenthal – Sikora


Architekt & projektant wnętrz & designer czy to zawody korzyści?

„N” Nord – Marta Rosenthal – Sikora


Architekt & projektant wnętrz & designer czy to zawody korzyści?

Rheinzink


Architekt & projektant wnętrz & designer czy to zawody korzyści?

CAD Project K&A



Audio Conect


Magazyn Weranda


Zawody mówiące językiem korzyści

Konferencję, odbywającą się pod patronatem Prezydenta Miasta Bydgoszczy, otworzyła prezes HomeSquare – Magdalena Zomrowska, która podkreśliła złożoność i wielopłaszczyznowość mechanizmu budowania wizerunku: „Kreowanie własnej marki to proces, który kształtuje się latami. Odwiedzając każde znaczące targi w Europie, przeszukując portale i blogi na świecie, poszukujemy produktów unikatowych. Słuchamy uważnie historii marek, którym udało się z sukcesem zaistnieć na rynkach. Analizujemy ich bilanse, szukając odpowiedzi na pytanie, jak oni prowadzili swój biznes. Tą wiedzą przy tej okazji i kolejnych konferencjach, na które już dziś Państwa zapraszam, będziemy chcieli się dzielić”.


Architekt & projektant wnętrz & designer czy to zawody korzyści?

Od lewej: Katarzyna Marchlewska i Magdalena Zomrowska


Prelekcje rozpoczął Marek Chamot, dr nauk humanistycznych oraz profesor nadzwyczajny WSG, historyk, kulturoznawca, medioznawcza, popularyzator historii i dziedzictwa kulturowego, publicysta oraz społecznik. Jako dyrektor Katedry Przemysłów Kreatywnych WSG, zwrócił uwagę na ważność roli przemysłów kreatywnych w świecie kultury i gospodarki: „W przypadku Polski rozwój tzw. sektora kreatywnego (którego częścią składową są przemysły kultury) nabiera szczególnego znaczenia, gdyż może być jednym z czynników powstrzymujących odpływ młodych, dobrze wykształconych i utalentowanych ludzi za granicę. Tymczasem świadomość potrzeby wspierania wspomnianej wyżej ścieżki rozwoju jest ciągle zbyt mała zarówno wśród polityków i decydentów, jak i w społeczeństwie. Zmiana tej świadomości, z jednej strony poprzez pokazanie dobrych przykładów oddziaływania przemysłów kultury na rozwój miast i regionów, z drugiej – poprzez kształtowanie wiedzy i umiejętności decydentów odpowiedzialnych za ten rozwój – to jedno z najważniejszych współcześnie zadań.”



Marek Chamot


Kolejne wystąpienie przygotowała Agnieszka Kowalik, magister sztuki architekt wnętrz, nauczyciel akademicki Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy oraz Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego tamże. Swoją prelekcję poświęciła odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego warto wrócić do pasji?”, opierając się na prezentacji nowej koncepcji holu szkoły w Samostrzelu oraz na aranżacji wnętrz toruńskiej szkoły „Chata języków świata” – inspirowanej wielkomiejskim klimatem Nowego Jorku.


Architekt, projektant wnętrz, designer to zawody kreatywne

Agnieszka Kowalik



Design zaangażowany

O tym, jak funkcjonuje design w Polsce oraz jak powinno wyglądać szkolenie kadry projektowej gotowej do współpracy z biznesem opowiedział Tomasz Andrzej Rudkiewicz, projektant przemysłowy, współzałożyciel firmy NC.ART i marki TAR. W latach 1986-99 współpracował z fińską firmą projektową E&D Design – wówczas największą w Skandynawii. Jest laureatem m.in. nagrody IF81 za system oświetleniowy Polam Wilkasy oraz autorem projektu lamp Reflex, które współtworzyły scenografię w filmach Krzysztofa Kieślowskiego i Stanisława Barei.

Wystąpienie projektanta miało na celu uzmysłowienie, jak ważne jest poszukiwanie i odnajdywanie celu, idei, misji, które dają siłę – „Po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych doszedłem do wniosku, że chcę projektować lampy, aby oświetlić ten szary komunizm”. Designer podkreślił również znaczenie warsztatu projektanta opartego na wspomnianej misji, rzetelnej pracy ręcznej oraz pracy zespołowej.


Architekt, projektant wnętrz, designer to zawody kreatywne

Tomasz Andrzej Rudkiewicz


Design, produkt, przemysł – design narzędziem definiowania i tworzenia produktów dla polskich firm i przedsiębiorstw – te zagadnienia poruszył dr Bartosz Piotrowski, projektant wzornictwa, szef wewnętrznego zespołu projektantów MR/PESA i Główny Projektant Wzornictwa PESA Bydgoszcz S.A, wykładowca UTP w Bydgoszczy, warszawskiej ASP i Wyższej Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej. Autor linii produktów nagrodzonych prestiżowymi nagrodami, m.in. Dobry Wzór oraz IF design award, on sam został wyróżniony tytułem Designera Roku. W swojej prezentacji nawiązywał do najważniejszych linii produktowych dedykowanych rynkowi kolejowemu – na ich przykładzie przestawił filozofię tworzenia produktów, zwracając uwagę na: technologię, funkcjonalność, komfort, potrzeby użytkowników, wygląd, dostępność czy cenę. Wartościowy produkt jest wynikiem doświadczenia, wiedzy oraz stosowania przemyślanych rozwiązań. Natomiast pozytywny wpływ na rozwój samego projektanta mają autorytety, dla Bartosza Piotrowskiego byli to: prof. Cezary Nawrot i dr Włodzimierz Abramowicz.


Architekt, projektant wnętrz, designer to zawody kreatywne

Bartosz Piotrowski


Architekt, projektant wnętrz, designer



Panel dyskusyjny – Digitalizacja projektów – projektuj tak, żeby dało się wyprodukować.
Tomasz Andrzej Rudkiewicz i Bartosz Piotrowski


HomeSquare - konferencja




Konferencja HomeSquare

justlightyou.com


Architekt, projektant wnętrz, designer - HomeSquare


Architekt, projektant wnętrz, designer -HomeSquare


„Marka to spełnione obietnice”

Wykład na temat pracy z sektorem premium poprowadziła Dominika J. Rostocka – renomowany architekt z piętnastoletnim doświadczeniem oraz wybitny designer. Autorka kilkuset projektów wnętrz luksusowych domów i rezydencji, laureatka wielu prestiżowych nagród oraz wyróżnień. Założycielka i główny wykładowca pierwszej w Polsce Szkoły Produkcji Wnętrz i Designu.

„Nabywcy dóbr premium i luksusowych w Polsce zwracają uwagę na kraj pochodzenia produktów, a większość z nich twierdzi, że oznaczenie „Made in Poland” zachęca ich do zakupu” – Dominika Rostocka. Projektantka uświadomiła również publiczności, jak mylne może być rozumienie i wyobrażenie standardu premium oraz jakiej jakości wnętrza według niej reprezentują rynek premium.


Architekt, projektant wnętrz, designer to zawody kreatywne

Dominika J. Rostocka


O inspiracjach, pasji w zawodzie i budowaniu relacji z klientami opowiedział Hernan Enrique Gomez, właściciel autorskiego biura architektonicznego Studio Gomez, twórca ponad 100 projektów domów jednorodzinnych, pomysłodawca innowacyjnych Domów Kosmos oraz architekt Domu Marzeń – nagrody głównej w programie stacji TVN. Projektant twierdzi, że w pracy architekta wnętrz istotne są przede wszystkim: wiarygodność, rzetelność, oryginalność, innowacyjne rozwiązania oraz współpraca z wykonawcami godnymi zaufania. Warto tworzyć budynki oraz wnętrza wzbudzające emocje, ponadczasowe i uniwersalne takie, które będą nie tylko znakiem swoich czasów, ale i symbolem przyszłości.


Architekt, projektant wnętrz, designer

Hernan Gomez


Konferencję zamknął inspirujący wykład Joanny Malinowskiej-Parzydło – prekursorki idei zarządzania kapitałem reputacji w oparciu o koncepcję marki, twórczyni Personal Brand Institute, autorki bloga „Jesteś Marką” oraz książki „Jesteś marką. Jak odnieść sukces i pozostać sobą”, a także założycielki Polskiego Stowarzyszenia Mentoringu oraz think tanku HR Influencers. Gość Specjalny rzucił nowe światło na ważne kwestie związane z zarządzaniem marką oraz relacjami w biznesie. Aby zbudować wiarygodny wizerunek, należy przeprowadzić wewnętrzny audyt, odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie odczucia chcę wywoływać w ludziach. Każdy profesjonalista dba dziś o wizerunek, ale trzeba wytrwałości, determinacji i zaangażowania, by stworzyć silną markę osobistą. Budowanie wizerunku to długoterminowy proces, biznes to relacje z ludźmi, nie z programem komputerowym. Konwersacja niesie ze sobą większą wartość niż czczy monolog i pretensjonalna poza.

„Marka osobista premium to człowiek konkurujący autentycznością, autorskim pomysłem na siebie, unikalnym doświadczeniem i przemyślanym pomysłem na życie prywatne lub zawodowe. […] W budowaniu marki nie chodzi o to, jak wyglądamy, ale po co istniejemy i co chcemy zaoferować innym” – Joanna Malinowska-Parzydło.


Architekt, projektant wnętrz, designer -HomeSquare konferencja


Jesteś marką - HomeSquare

Joanna Malinowska-Parzydło


Architekt, projektant wnętrz, designer

Joanna Malinowska-Parzydło


Zdjęcia: Łukasz Ułanowski, Muzeum Fotografii przy Wyższej Szkole Gospodarki

Nowoczesne projektowanie domów. Architektura bez granic

A gdyby tak zupełnie zmienić sposób myślenia o architekturze… nie definiować jej za pomocą ściśle określonych reguł i teorii, natomiast wpisać ją w artystyczny kontekst, którym operuje rzeźba? Nowoczesne projektowanie domów jest śmiałym wykraczaniem poza konwencjonalne praktyki, rozumieniem budynku nie jako obiektu, ale idei pozostającej w nieustannym ruchu. Taka koncepcja architektury staje się bliska istocie rzeźby – dynamicznej, przestrzennej i nieiluzyjnej materii.
Nowoczesne projektowanie domów, rozumiane w ten sposób, stało się domeną pracowni architektonicznej Studio Gomez, powstałej z inicjatywy Hernana Gomeza. Oryginalne i niepowtarzalne projekty domów o intrygującej nazwie Kosmos, dalekie od banalnych form, udowadniają, że w defiladzie monotonnych budynków, można spojrzeć na architekturę z zupełnie innej perspektywy.


Nowoczesne projektowanie


Innowacyjne i nowoczesne projektowanie budynków


Nowoczesne projektowanie domów


Sztuka rzeźbienia przestrzeni

„Wszystko zaczęło się kilka lat temu od pomysłu. Pamiętam, jak wielki wpływ na mnie miało spotkanie z dziełem Michała Anioła – Dawidem, który znajduje się we Florencji. Przypominam sobie, że ta rzeźba była i jest niezwykła z każdej strony, a na szczęście jest tak wystawiona, aby móc oglądać ją dookoła. Dziś widzę, że to doświadczenie zaowocowało w tym domu” – Hernan Gomez.

Michał Anioł stworzył dzieło idealne pod względem każdego, nawet najmniejszego detalu, z wielkim pietyzmem wyrzeźbił arterie naczyń krwionośnych i wymodelował sylwetkę. Dawid to symbol doskonałości, jego postać można podziwiać z wielu perspektyw, nie dopatrując się przy tym żadnej skazy. Wielowymiarowość i wieloperspektywiczność, jako jedne z licznych atrybutów rzeźby, twórcy Domów Kosmos z sukcesem zaimplementowali do swoich innowacyjnych projektów. Z każdej perspektywy bryła budynków jest równie interesująca, tak jak genialna rzeźba Michała Anioła. Nowoczesne projektowanie budynków opiera się na harmonii i spokoju między materiałami i równowadze pomiędzy proporcjami.


Nowoczesne projektowanie budynków




Ale Kosmos!

„Projekt traktujemy jakby był rzeźbą. Jest to spójna bryła, która z każdej strony wygląda inaczej. Zazwyczaj domy maja front, tył, ciekawszy i mniej ciekawy bok. Nie w tym przypadku. Tu każda strona ma to coś, co może zachwycać i wzbudzać emocje. Druga najważniejsza myśl przy tworzeniu projektu Domu Kosmos, to projektowanie bez ograniczeń. I to się potwierdza. Można zaprojektować każdy otwór okienny, każdą ścianę, wykończyć każdym materiałem, łuk, prosta, owal i nie ma tu walki, wręcz przeciwnie jest spokój, dynamika, ergonomia, elegancja i przede wszystkim oryginalność połączona z niepowtarzalnością”- Hernan Gomez.

Innowacyjne i nowoczesne projektowanie budynków, praktykowane przez Studio Gomez, zaowocowało koncepcją nowej formuły domu jednorodzinnego. Wielopostaciowe i dynamiczne bryły Domów Kosmos o nietypowych układach tarasów, interesujących podziałach elewacyjnych, odważnych detalach architektonicznych, różnicach wysokości, szczególnie odznaczają się na tle sąsiedniej zabudowy, dlatego nie można przejść obok nich obojętnie.


Nowoczesny dom jednorodzinny

Charakterystyczną specyfiką Domów Kosmos są nagłe załamania, futurystyczne, lecz właściwe proporcje brył konstruujących całość, efektowne wykusze wychodzące poza bryłę budynku oraz fantazyjne fasady. Nowoczesne projektowanie opiera się w dużym stopniu na różnorodności, w związku z tym elewacja to nieszablonowa fuzja materiałów różnego gatunku: kamienia, drewna, szkła czy metalu.

Pomimo skomplikowanej formy Domy Kosmos są funkcjonalne oraz praktyczne. Dom nie ma pełnić jedynie funkcji lokum, ale stać się miejscem, które odpowie na potrzeby i pragnienia mieszkańców. Dlatego każdy domownik otrzymał odpowiednio przypisaną strefę.

Można by pomyśleć, że tak fantazyjne kompozycje bryły mogą stanowić wyzwanie dla zaprojektowania logicznego podziału wnętrz. Wbrew pozorom architektom udało się opracować rozbudowany, a do tego przejrzysty układ funkcjonalny. Nowoczesne projektowanie pozwoliło także wnętrzom otworzyć się na zewnętrze budynku. Duża ilość przeszkleń umożliwia przenikanie się dwóch przestrzeni, dzięki temu salon domowy przechodzi w salon ogrodowy.


Nowoczesne projektowanie wnętrz


Nowoczesne projektowanie, czyli od przeciętności w tył zwrot!

„Ważne też jest to, że klient bardzo czynnie uczestniczy w procesie projektowania, a jeśli chodzi o wnętrza musi tylko wypowiedzieć, jakie są jego marzenia, czego szuka, co mu przeszkadza. Przykładem tu jest niekonwencjonalny pomysł jak sypialnia, która wygląda niczym kokpit statku czy interaktywna i wielofunkcyjna ściana dla dzieci. Przykłady można mnożyć, najważniejsze, że się nie ograniczamy, a na końcu co ciekawe to wszystko ma sens i jest funkcjonalne, wygląda nieziemsko i pobudza do kreatywnego myślenia” – Hernan Gomez.

Nowoczesne projektowanie to umiejętność kreatywnego myślenia wymagającego sporej wyobraźni, to wizjonerskie pomysły, innowacyjne spojrzenie na bryłę budynku, w końcu to odchodzenie od katalogowych propozycji niemających do zaproponowania nic więcej niż tylko sztywne standardy.


Nowoczesne projektowanie domów piętrowych


Projektowanie domów nowoczesnych

Architektoniczne perełki są najczęściej wynikiem współpracy architektów i inwestorów. Tylko znajomość pragnień i marzeń przyszłych mieszkańców umożliwia projektantom opracowanie budynku skrojonego na miarę indywidualnych potrzeb klientów. W ten sposób sami inwestorzy biorą udział w tworzeniu własnej, spersonalizowanej oraz unikalnej przestrzeni życiowej.

„Wszyscy czujemy się, że uczestniczymy w czymś niezwykłym, niepowtarzalnym i jedynym. Pamiętam pierwsze spotkanie z Inwestorem, który chciał zamówić taki dom. Miałem wrażenie, że wszyscy jesteśmy szczęśliwcami, którzy mogą i mają szanse uczestnictwa w czymś niezwykłym” – Hernan Gomez.


Nowoczesne projektowanie domów


Nowoczesne projektowanie budymków


Nowoczesne projektowanie przestrzeni


Nowoczesne projektowanie domu piętrowego


Nowoczesne projektowanie budynków mieszkalnych - dom kosmos

Tym, co może ograniczać jest jedynie wyobraźnia. Nowoczesne projektowanie budynków i percepcja tej architektury są bezkresne, tak jak Wrzechświat, który – nie ma granic, ale jest skończony.

„Trzeba to przeżyć po prostu i zobaczyć ile w nas drzemie możliwości. Satysfakcja z projektowania takich domów jest tak olbrzymia i tak pobudzająca do kreatywnego myślenia, że właśnie czujemy się jak w niekończącej się przestrzeni kosmosu, gdzie granic po prostu nie ma” – Hernan Gomez.


Nowoczesne projektowanie domów jednorodzinnych

Zdjęcia: Studio Gomez

Szlak Wody, Przemysłu i Rzemiosła TeH2O w Bydgoszczy

Szlak Wody, Przemysłu i Rzemiosła TeH2O w Bydgoszczy został powołany do życia w roku 2014 i stanowi turystyczną inicjatywę miasta Bydgoszczy, której celem nadrzędnym była potrzeba zachowania przemysłowego dziedzictwa metropolii. To komplementarna wizja Bydgoszczy czarującej swym industrialnym charakterem i przywołująca okres prosperity przemysłu oraz rzemiosła skupionego w dużej mierze wokół przepływającej przez miasto Brdy.


TeH2O tłumaczone jest jako T jak Technika, H jak Historia i 2O jak 2 razy Opowieść – to 15 tak różnych, a jednocześnie tak bliskich sobie epizodów z życia miasta, połączonych tematyką związaną z rozwojem techniki w nieodłącznym sąsiedztwie wody, których spoiwem są ludzie – żywe, bardzo subiektywne i przepełnione emocjami historie opowiadane przez osoby silnie powiązane z każdym z obiektów wyselekcjonowanych do utworzenia Szlaku – przez pracowników zakładów przemysłowych, rzemieślników, przedsiębiorców.


Sama historia grodu nad Brdą od zarania dziejów związana jest właśnie z wodą i szeroko pojętą działalnością gospodarczą skupioną wokół przemysłu i rzemiosła. Po nadaniu miastu praw miejskich w 1356 roku, Bydgoszcz stała się jednym z najważniejszych ośrodków rozwoju w kraju, właśnie dzięki położeniu na skrzyżowaniu dwóch szlaków wodnych, rozwojowi rzemiosła, rozwiniętej sieci handlowej oraz silnym związkom z Gdańskiem. Już w XVII wieku istniały w Bydgoszczy mennica i rozbudowana sieć wodociągowa, a w wieku XVIII – zaczęły powstawać pierwsze zakłady o charakterze przemysłowym: młyny, farbiarnia, garbarnia, odlewnia żelaza, fabryka tekstylna. Schyłek XVIII wieku, dzięki budowie Kanału Bydgoskiego, przyniósł rozwój handlu i przemysłu stoczniowego. W XIX wieku do Bydgoszczy dotarła droga żelazna, a w 1860 roku miasto oświetliły nowoczesne, jak na ówczesne czasy, lampy zasilane gazem z miejskiej gazowni. Schyłek XIX wieku stanowił rozkwit przemysłu – od roku 1860 do 1905 powstało w Bydgoszczy 548 zakładów fabrycznych i warsztatów rzemieślniczych. Także w XX wieku powstała druga nitka Kanału Bydgoskiego (w latach 1908-1915), dzięki której Bydgoszcz stała się pełnowartościowym portem śródlądowym, a budowa śluz – umożliwiając przepłynięcie większym jednostkom – generowała rozwój handlu. Okres powojenny stał rozwojem przemysłu elektrotechnicznego, maszynowego, drzewnego, spożywczego i chemicznego, i choć wiele spośród ówczesnych przemysłowych gigantów upadło, dzisiaj wciąż możemy obserwować rozwój lub transformację tych, które na stałe zakorzeniły się w przemysłowej panoramie miasta. To właśnie wśród nich znajdują się obiekty, które wpisane zostały w poczet niezwykłego produktu turystycznego, jakim jest Szlak Wody, Przemysłu i Rzemiosła TeH2O w Bydgoszczy.

Są to:


1. Dawna Gazownia Miejska, zlokalizowana przy ul. Jagiellońskiej, vis-a-vis centrum handlowego Focus, z izbą pamięci (zaprojektowaną przez Polską Spółkę Gazownictwa i wyróżnioną przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu) pełną oryginalnych pamiątek górniczych. Na terenie zrewitalizowanych przez PSGaz klasycznych ceglanych budynków dawnego zakładu gazowniczego, wciąż znajdują się działające autentyczne lampy gazowe, oświetlające niegdyś całą Bydgoszcz;


Dawna Gazownia Miejska Bydgoszcz


Dawna Gazownia Miejska w bydgoszczy

Dawna Gazownia Miejska, fot. A.Szymczak


2. Muzeum Farmacji Apteki „Pod Łabędziem” zlokalizowane przy jednej z najbardziej reprezentacyjnych ulic Bydgoszczy – Gdańskiej zachwyca jedynym w Polsce laboratorium galenowym i ponad pięcioma tysiącami obiektów obrazującymi historię aptekarstwa – w tym tabletkarką Fritza Kiliana oraz eksponatami laboratoryjnymi;


Muzeum Farmacji Apteki pod Łabędziem Bydgoszcz


Muzeum Farmacji Apteki pod Łabędziem w Bydgoszczy

Muzeum Farmacji Apteki pod Łabędziem, fot. A.Szymczak


3. Spichrze nad Brdą – czyli symbol miasta, miasta portowego i od zarania dziejów związanego z Brdą, należące i od roku 1964 będące siedzibą Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego, obecnie z nowo otwartą strefą wejściową od ul. Spichlernej – zachowane po pożarze w ilości jedynie trzech magazynów zbożowych;


Spichrze nad Brdą Szlak Wody, Przemysłu i Rzemiosła TeH2O

Spichrze nad Brdą, fot. A.Szymczak


4. Barka „Lemara” – należąca do Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy, tzw. finówka duża, nieposiadająca własnego napędu, obecnie z ekspozycją przedstawiająca historię bydgoskiego szyperstwa, przystosowana jest do prowadzenia rozmaitych warsztatów i zajęć, głównie dla najmłodszych, ale również i dorosłych mieszkańców miasta (w ostatnim czasie organizowane były na „Lemarze” koncerty orkiestr dętych). Nazwa „Lemara” jest połączeniem imion twórcy barki – Adolfa Schmidta – Leona i Marianny;


Barka Lemara Bydgoszcz

Barka „Lemara”, fot. A.Szymczak


5. Introligatornia przy Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej – zlokalizowana przy ul. Długiej, z drugiej strony wejścia do biblioteki, z przepiękną witryną obrazującą narzędzia introligatorskie, w samej introligatorni wciąż pracują 3 urocze panie, które do perfekcji opanowały obsługę niektórych nawet stuletnich noży i pras introligatorskich – to miejsce, w którym nowe życie otrzymują książki ze wszystkich bydgoskich bibliotek;


Introligatornia przy WiMBP Bydgoszcz

Introligatornia przy WiMBP, fot. A.Szymczak


6. Muzeum Mydła i Historii Brudu – choć to nowo powstałe muzeum, jednak nawiązuje do bydgoskiego i polskiego przemysłu chemicznego. Warto dodać, że to jedyne takie muzeum w całej Europie, a być może i na świecie, a można się tu nie tylko zaopatrzyć w produkty służące do higieny, ale również poznać historię dbania o nią (lub nie) na przestrzeni wieków. Całość zwiedzania zakończona jest warsztatami projektowania i wykonywania własnego mydełka z gliceryny i barwników; Muzeum Mydła zlokalizowane jest przy ul. Długiej;


7. Wieża Ciśnień, należąca do Muzeum Wodociągów, zlokalizowana przy ul. Filareckiej, z obłędną panoramą miasta – to dawny zbiornik wodny, który po zaadaptowaniu stanowi jeden z dwóch dowodów (obok Hali Pomp Wodociągowych w sąsiedztwie bydgoskiego Myślęcinka) na doskonale rozplanowaną ówczesną sieć wodociągową, zaopatrującą centrum Bydgoszczy w wodę. Wnętrza Wieży Ciśnień pełne są zabytków unaoczniających dawne systemy rozprowadzania wody w mieście, drewniane rury, a także starodawne wanny, brodziki i pralki. Często odbywają się w niej wernisaże lokalnych artystów;


8. Wspomniana już Hala Pomp Wodociągowych, także należąca do Muzeum Wodociągów, zachwyca pokaźnym zapleczem zabytkowych pomp, tunelem wodociągowym i „klapami” studzienek wodociągowych z całej Europy. Jest ponadto urokliwym budynkiem z przełomu XIX i XX w. z przepięknym witrażem. Hala Pomp zlokalizowana jest vis-a-vis pętli tramwajowej w bydgoskim Myślęcinku, po drugiej stronie Szosy Gdańskiej;


Hala Pomp Muzeum Wodociągow Bydgoszcz

Hala Pomp Muzeum Wodociągów, fot. A.Szymczak


9. Wyspa Młyńska – czyli miejsce, którego przedstawiać nie trzeba, położona między Brdą a Młynówką niegdyś stanowiła główną siedzibę bydgoskich mincerzy (obecnie historię mennicy poznać można w należącym do Muzeum Okręgowego Europejskim Centrum Pieniądza, tutaj także można wybić sobie pamiątkową monetę), a także główny ośrodek młynarstwa (czego dowodem jest tzw. międzywodzie i restaurowane obecne Młyny Rothera); Wyspa Młyńska to także centrum dawnych urządzeń hydrotechnicznych (choć mało o nim mówimy, to w Bydgoszczy funkcjonuje również Szlak Zabytków Hydrotechniki) oraz panorama dawnego przemysłu związanego (poniekąd) z wodą (nieistniejąca już farbiarnia, fabryka drożdży, fabryka papierosów i tytoniu, fabryka pędzli, fabryka czekolady, itp.);


Wyspa Młyńska Bydgoszcz

Wyspa Młyńska, fot. A.Szymczak


10. Regionalna Warzelnia Piwa – choć nie stanowiąca warzelnianego obiektu zabytkowego, oddaje jednak hołd niegdysiejszemu tradycyjnemu przemysłowi browarniczemu miasta, na który składała się sieć browarów; w samej Warzelni poznać można historię regionalnego browarnictwa i skosztować piwa warzonego w miedzianych kadziach należących do restauracji;


Regionalna Warzelnia Piwa w Bydgoszczy


Regionalna Warzelnia Piwa Bydgszcz

Regionalna Warzelnia Piwa, fot. A.Szymczak


11. Muzeum Fotografii – należące do Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej WSG w Bydgoszczy i zlokalizowane przy ul. Królowej Jadwigi, przedstawia okres prosperity bydgoskiego przemysłu fotochemicznego (z pamiętną fabryką materiałów światłoczułych Alfą, a później Fotonem na czele), a także dorobek wybitnych artystów-fotografów z regionu i kraju (m.in. Jana Bułhaka); w samym Muzeum regularnie odbywają się warsztaty fotograficzne oraz liczne ekspozycje prac m.in studentów fotografii WSG;


12. Muzeum Kanału Bydgoskiego im. Sebastiana Malinowskiego, zlokalizowane przy ul. Nowogrodzkiej, przy III Liceum Ogólnokształcącym – to niewielkie pomieszczenie, bardziej stanowiące izbę pamięci (podobnie, jak w przypadku Dawnej Gazowni Miejskiej), przedstawiające jednak bogatą i niezwykle dynamiczną historię bydgoskiego węzła wodnego tj. Kanału Bydgoskiego. Wewnątrz podziwiać można oryginalną drewnianą hamburkę (używaną niegdyś do transportu kanałem łódź wioślarską) oraz interaktywną makietę obrazującą funkcjonowanie śluz na długości całego kanału.


13. Kanał Bydgoski – zabytkowa wodna autostrada dzisiaj będąca częścią europejskiej drogi wodnej E-70, podzielona remontowanymi obecnie śluzami i należąca w całości (poza Brdyujściem) do Regionalnego Zarządu Dróg Wodnych w Poznaniu, otoczona przepięknymi plantami zaprojektowanymi przez Ernsta Petersona. Dzisiaj wstęp na teren śluz (poza wyremontowaną śluzą miejską oraz Okole) jest wciąż utrudniony, jednak w planach RZGW jest odrestaurowanie i udostępnienie wszystkich. O historii Kanału Bydgoskiego najlepiej posłuchać we wspomnianym już Muzeum Kanału Bydgoskiego lub na Barce „Lemarze” oraz poznać jego bieg uczestnicząc w spływie kajakowym Kanałem;


14. Fabryka Obrabiarek do Drewna – to najstarsza i wciąż funkcjonująca fabryka maszyn (trakow) służących do obróbki materiału drewnianego w kraju; zlokalizowana jest przy ul. Nakielskiej 53, a wybudowana została przez Carla Blumwego (dzisiejsza ul. Stawowa niegdyś zwała się właśnie ul. Blumwego) – tego samego Blumwego, który na kilka lat przed śmiercią zaprojektował i wybudował na własny użytek kamienicę przy ul. Gdańskiej, a dzisiaj będącą siedzibą Polskiego Radia PIK. Choć wiele budynków na terenie dzisiejszego FODu już nie zobaczymy, to wciąż podziwiać można działający, ponad stuletni trak i posłuchać historii zakładu z ust wieloletniego pracownika fabryki;


15. Exploseum – to zdecydowanie perełka wśród wszystkich obiektów Szlaku TeH2O – dawna niemiecka fabryka nitrogliceryny i materiałów wybuchowych, jedna z dwóch na terenie Europy; zlokalizowany przy ul. Alfreda Nobla kompleks to jedynie niewielka pozostałość po dwóch bliźniaczych liniach produkcyjnych nitrogliceryny. Po przejęciu Exploseum przez Muzeum Okręgowe, odtworzona została nie tylko sama linia, ale i światło dzienne ujrzała historia Polaków zmuszanych do niewolniczej pracy na terenie niemieckiej fabryki. Obecnie cała trasa zwiedzania (dostępna zarówno z opowieścią przewodnika, jak i indywidualnie, dzięki radiowemu systemowi nawigacji) to ponad 3,5h spaceru tunelami i ogromne emocje. Warto dodać, że Exploseum wpisane zostało na Europejski Szlak Dziedzictwa Przemysłowego (ERiH), łączący najwspanialsze obiekty przemysłowe i poprzemysłowe całej Europy.


Exploseum Bydgoszcz

Exploseum, fot. A.Szymczak


Inicjatywa utworzenia skomplikowanej w swej organizacji sieci produktów turystycznych, jaką jest Szlak TeH2O, powstawała od roku 2012, w którym struktury miejskie realizowały międzynarodowy projekt pn. ShiftX – ogólnoeuropejską ideę przywrócenia świetności obiektom poprzemysłowym, nadania im nowej wartości historycznej i dydaktycznej oraz wypracowania optymalnych reguł zarządzania takim dziedzictwem.


Szlak TeH2O to forma zdjęcia z wizerunku miasta „czaru” surowości i nieatrakcyjności, a także odczarowania niechlubnej chwały rzeki Brdy, która przez lata uchodziła za nieprzyjazny turystycznie atrybut miasta. Jest on otwarty na przyjęcie ruchu turystycznego każdego dnia – każdy dzień może stanowić szansę na poznanie przemysłowych i rzemieślniczych opowieści, tajemnic oraz historii grodu nad Brdą. Ale Szlak TeH2O to nie tylko zwiedzanie – to autentyczna możliwość uczestnictwa w zachowaniu i celebrowaniu materialnego i niematerialnego dziedzictwa przemysłowego Bydgoszczy – to odbywające się w poszczególnych obiektach lekcje, warsztaty i wydarzenia kulturalne.


Różnorodność ofert i walorów turystycznych oferowanych przez poszczególne obiekty stanowi o autentyczności i atrakcyjności Szlaku, a celem nadrzędnym jego utworzenia jest podtrzymanie integralności i autonomiczności każdego z nich w taki sposób, aby turysta chciał poznać całą historię i odwiedzić wszystkie obiekty. Nie mniej ważnym elementem jest wpisanie Szlaku TeH2O w życie kulturalno-naukowe współczesnej Bydgoszczy oraz całego regionu, a także odbudowanie w świadomości mieszkańców silnie zakorzenionego obrazu miasta inspirującego swoim industrialnym charakterem oraz wzmocnienie poczucia tożsamości i dumy z własnego regionu.

Warto dodać, że wielką inspiracją dla stworzenia projektu Szlaku był m.in. Szlak Zabytków Techniki Województwa Śląskiego z walczącą o wpisanie na listę UNESCO Zabytkową Kopalnią Srebra w Tarnowskich Górach, a także poniekąd Szlak Energii w Łużycach oraz Styryjski Szlak Żelaza.


Więcej informacji o Szlaku Wody, Przemysłu i Rzemiosła TeH2O w Bydgoszczy poznać można na oficjalnej stronie: www.ludzieitechnika.pl.


Złota 44 i pozostali laureaci European Property Awards 2015. Kto w tym roku?

Strzelisty apartamentowiec przy Złotej 44 wciąż wzbudza w stolicy kontrowersje i nie podbił jeszcze serc wszystkich warszawiaków, chociaż coś nam mówi, że za parę lat stanie się oczywistą, w pełni akceptowaną częścią panoramy miasta. „Żagiel” został już obsypany licznymi nagrodami, w tym jedną z najbardziej prestiżowych międzynarodowych nagród rynku nieruchomości – European Property Awards 2015 (i to w kilku kategoriach!).


apartamentowiec przy Złotej 44, Warszawa

Budynek przy Złotej 44 mierzy 192 metry wysokości (52 kondygnacje), co plasuje go wśród najwyższych europejskich obiektów rezydencjalnych w swojej klasie.  Uważa się, że ten prestiżowy „adres” projektu Daniela Libeskinda zmienił definicję luksusowego mieszkania na polskim rynku nieruchomości, wyznaczając nowe standardy – na miarę aspiracji i sukcesów odnoszonych przez Polaków.


jeden z najlepszych europejskich budynków rezydencjalnych

Do trzech razy sztuka

Niezmiernie ważnym elementem tego awangardowego dzieła sztuki architektonicznej jest wyjątkowa szklana fasada. Daniel Libeskind zaprojektował dla Złotej 44 specjalne panele pomyślane tak, by mieszkańcy wysokościowca mieli zagwarantowaną prywatność i pełną dowolność aranżacji wnętrza czy eksponowania … swoich dzieł sztuki, zgodnie z upodobaniami. Szklana fasada, dotąd jako jedyna w Polsce, składa się z potrójnej warstwy wysokospecjalistycznego szkła (TGU – Triple Glazed Unit). Technologia ta znacznie efektywniej, niż dotychczas, zapobiega utracie ciepła przez szklane powierzchnie. To z kolei polepsza parametry izolacyjne, redukuje zapotrzebowanie energetyczne budynku, zapewnia trwałość i redukuje do minimum poziom hałasu docierającego z zewnątrz.


Złota 44 - obiekt i wnętrza nagrodzone European Property Awards 2015

I wartości swej w pełni świadomy …

Wyrazisty kształt wysokościowca przy Złotej 44 nadaje indywidualnego rysu 287 apartamentom znajdującym się w jego wnętrzu. Każdy ma unikalny wymiar, kształt i rozkład. Urządzeniem wnętrz zajęła się jedna z najgłośniejszych pracowni projektowych świata – Woods Bagot, dzięki czemu są one fenomenalnym dopełnieniem struktury i charakteru budowli, stanowiąc modelowy przykład eleganckiego, nowoczesnego stylu europejskiego. Można wybierać spośród 9 luksusowych wariantów (w różnych stylach). Wszystkie wnętrza wykończono, rzecz jasna, najwyższej jakości materiałami. Na efekt finalny składa się kombinacja spektakularnych widoków i designu na światowym poziomie.


Złota 44 projektu Daniela Libeskinda, apartament

Złota 44 – w domu najlepiej

Dla mieszkańców Złotej 44 oraz ich gości przewidziano cały wachlarz luksusowych usług wpisujących się w status i styl życia rezydentów.  Na 8 piętrze do dyspozycji lokatorów pozostaje 1 400 m² komfortowej przestrzeni zapewniającej rekreację, a także serwis biznesowy. Oprócz basenu, jacuzzi i obszernego tarasu zewnętrznego, znajduje się tam również prywatne kino, sala zabaw dla dzieci, profesjonalne sale konferencyjne czy piwniczka do starzenia, leżakowania i degustacji win. Wystarczy sobie wyobrazić taką sytuację: o świcie idziesz „na ósme” pobiegać na bieżni albo poćwiczyć w doskonale wyposażonej siłowni. Potem bierzesz prysznic i na chwilę wskakujesz do odprężającego jacuzzi. Śniadanko zjadasz na 400 m² tarasie z leżakami, a wieczorem idziesz popływać w największym, prywatnym basenie krytym w Polsce (25 m długości). Na Złotej 44 to po prostu codzienność. Jeszcze większe możliwości relaksacyjne zapewniają pokoje do masażu, sauna fińska i parowa. Wszystko pomyślne tak, by zapewnić niezwykłe doznania oraz niesamowitą przestrzeń życiową tym, którzy Złotą 44 nazywają swoim domem.




winna piwniczka, Złota 44 Warszawa

Nasi najlepsi w Europie!

„Żagiel” wprowadza na powrót do wibrującego centrum Warszawy budownictwo mieszkalne odsyłane na peryferia miasta przez biurowce. Złota 44 próbuje się zintegrować z duszą Stolicy, dając jej ulicom zastrzyk nowej energii. Ale to nie jedyna inwestycja dostrzeżona poza granicami naszego kraju. Do elitarnego grona polskich realizacji sektora nieruchomości, uhonorowanych laurem European Property Awards 2015, dołączyły także te adresy oraz ich twórcy: poznańskie Centrum Zaawansowanych Technologii Nobel Tower (Iron Tower Investment); pracownia Hola Design (za projekt apartamentu „Pinch of Glamour); Zoom Natury – Park Rekreacyjny nad Zalewem Janowskim (Nizio Design International); Multikino Złote Tarasy (Robert Majkut Design); Łużycka Plus – biurowiec klasy A+ (Allcon Investment); pracownia DecoRoom (za najlepszy projekt biura); Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej (pracownia WXCA); Centrum Nauki i Sztuki – Stara Kopalnia (ponownie Nizio Design International); wrocławskie apartamenty Dyrekcyjna 33 (ATAL S.A. & AP Szczepaniak), lubelska galeria handlowa Tarasy Zamkowe (Immofinanz AG) i centra handlowe: Posnania (Apsys Polska S.A.) oraz łódzka Sukcesja (Fabryka Biznesu). Tak było w ubiegłym roku, a my już nie możemy się doczekać ogłoszenia tegorocznych nagród European Property Awards, tym bardziej, że tym razem partnerujemy związanej z EPA konferencji i wystawie branżowej IPAX. Oba wydarzenia będą miały miejsce w Londynie, 27-28 października 2016, o czym na pewno będziemy jeszcze informować.


Rozdanie nagród European Property Awards 2015.

Studio Organic – projektowanie pełną parą czy slow design?

HomeSquare (Katarzyna Marchlewska): Studio O. – w pełnym brzmieniu: Studio Organic – co w Waszej praktyce projektowej oznacza tak naprawdę słowo „organic”?

Aga Kobus: Slow design – niestety – większości nie kojarzy się pozytywnie …, choć ja bardzo lubię to określenie. Według mnie odnosi się ono do uważności w projektowaniu oraz emocjonalnego zaangażowania i skupienia na relacji, jaką projektant nawiązuje z klientem. W naszej pracowni slow design przeplatał się z projektowaniem pełną parą, czyli projektowaniem bez emocjonalnego zaangażowania w projekt. Obecnie jesteśmy zdecydowanie na etapie slow design, w pozytywnej interpretacji tego terminu. Praca przeplata się z naszym prywatnym życiem. W zasadzie nigdy nie postawiliśmy granic pomiędzy pracą a życiem, bo architektem się przecież jest, a nie – bywa od 8:00 -16:00. Pracujemy i  skupiamy się nad zdrowym balansem.


Pracownia Studia Organic

AK: Organic – organiczne projektowanie – jest bliskie naturze człowieka, przedmiotu, miejsca, osadzone w kontekście miejsca. To takie projektowanie, w procesie którego powstaje przestrzeń rezonująca z odbiorcą, otwierająca go, rozwijająca, zmieniająca, ucząca o samym sobie, edukująca estetycznie, wyczulająca zmysły i zaspokajająca emocje. Stymulująca lub dająca ukojenie. Taką mieliśmy filozofię, a praktyka pokazała, że – aby zrealizować powyższe założenia, nigdy nie projektujemy przestrzeni wirtualnych. Przed rozpoczęciem projektu zawsze musimy zobaczyć miejsce naszych późniejszych działań. Mocno związujemy się z klientem, przenosimy uwagę: z naszego ego, na inwestora. Spore doświadczenie w pracy pedagogicznej i psychologicznej daje nam dodatkowe narzędzia do komunikacji z osobą, z którą pracujemy, np.: przy wspólnym określeniu jej potrzeb, zinterpretowaniu oczekiwań, a przez to pomocy nam samym w pracy na dalszych etapach projektu. Nie narzucamy, nie zmieniamy na siłę, ważymy. Wydawało się nam, że bardzo ważne dla Studia Organic jest pokazywanie i promowanie naszego stylu, ale po latach pracy wiemy, że każdy projekt wygląda inaczej, ponieważ powstaje ze zderzenia dwóch pierwiastków: naszego i klienta, a każdy człowiek jest inny… Ten stan rzeczy okazał się rozwijający, bo mamy w głowie mnóstwo pomysłów i marzeń o przestrzeniach, których nie udało nam się zaimplementować, zrealizować.


Studio Organic

Studio Organic – Aga Kobus & Grzegorz Goworek

HS: Feng Shui w Polsce … Jak, w ocenie Studia Organic, wygląda u nas praktyka w projektowaniu takich wnętrz?

AK: Feng Shui to sztuka budowania przestrzennych relacji pomiędzy człowiekiem a różnymi formami otoczenia. Tak naprawdę, jest to bardzo logiczna sztuka kształtowania przestrzeni. W szerszym kontekście ma mnóstwo analogii do zasad, którymi kieruje się świadomy, znający mechanizmy funkcjonowania ekosystemów Europejczyk. Człowiek, który za przewodnika obrał swoje własne ciało i nauczył się interpretować płynące z niego sygnały,  kieruje się przede wszystkim intuicją. To jest dla mnie prawdziwe Feng Shui. Mogę mówić o Feng Shui w kontekście większych przestrzeni – dom, ogród, siedlisko – tu mamy więcej punktów styku człowieka z otoczeniem. I znowu: zasady Feng Shui pokrywają się w wielu punktach z wiedzą płynącą z fizjografii, charakteryzującej warunki naturalne danego obszaru w przekroju pionowym i poziomym. Zauważyłam, że przenosząc zasady Feng Shui do wnętrza, za mocno skupiamy się na małych formach i detalu, który – w moim odczuciu – ma znaczenie marginalne i niewielki lub okresowy wpływ na samopoczucie i zdrowie człowieka. Praktyka Feng Shui w projektowaniu wnętrz w Polsce, wg. mojej wiedzy i obserwacji, nie jest ani popularna, ani często spotykana. Jeśli już się pojawia, to w otoczce stylistyki Dalekiego Wschodu, z introdukcją tamtejszej symboliki i filozofii, co we współczesnych warunkach w Europie nie ma żadnego uzasadnienia. Wszystkie zasady komfortowego, świadomego i ergonomicznego wnętrza mogę nazwać współczesnymi, europejskimi zasadami Feng Shui.


Lampy Light Drop (design: Rafael Morgan) w pracowni Studia O.

HS: Zanim zaprojektuję wnętrze dla Ciebie  … czyli jak poznać inwestora i jego preferencje? Jak przebiega ten proces proces? Aktorzy, przygotowując się do roli potrafią np. schudnąć lub przytyć parę kg, zmieniając w istotny sposób swoją sylwetkę; nauczyć się gry na instrumencie albo języka obcego; udać się na kilka tygodni w miejsce odosobnienia, itd. Co robi w tym kierunku Studio Organic?

AK: Studio Organic przede wszystkim słucha i obserwuje. Nie dominuje, nie narzuca. Nie ma jednego dobrego schematu, nie ma jednej najlepszej drogi. Nasz proces poznania zawsze będzie na etapie testów, nigdy na etapie wdrażania wypracowanych „złotych zasad” poznania i współpracy z klientem. Proces poznania klienta i jego upodobań w dużej mierze zależy od niego samego. Sugerujemy, żeby klient – solo lub w parze z partnerem, czasami z dziećmi – określił swoje potrzeby funkcjonalne: ogólnie i szczegółowo, z rozpisaniem metraży poszczególnych pomieszczeń, a przy projekcie wnętrza – również zabudów. To daje klientowi możliwość skonfrontowania z rzeczywistością i weryfikacji swoich wyobrażeń, wymagań, czy oczekiwań. Niektórzy przychodzą do nas już tak przygotowani, a inni nigdy nie przejdą przez ten etap, bo tego po prostu nie potrzebują. Kolejnym etapem jest (dla jednych: do pominięcia, a dla innych: najważniejsza w procesie) podróż przez emocje po wnętrzu, czyli określenie, w jakich przestrzeniach, formach, kolorach i materiałach czuję się najlepiej. Dlaczego? Czego nowego chcę doświadczyć? Co bezpiecznego ze swojej przeszłości chcę zabrać do nowej przestrzeni? Na ten etap nie ma wzorca w Studiu Organic. Staramy się doprowadzić do takiego poziomu współpracy, żeby rozmawiać z klientem tym samym językiem. Reszta ułoży się sama. W niektórych przypadkach błyskawicznie – z czytaniem sobie w myślach. W innych – w długim procesie poszukiwań zadowalających klienta rozwiązań. Staramy się przede wszystkim doprowadzić do sytuacji, w której klient jest pewny swoich wyborów.


Aga Kobus - "połowa" Studia O.

HS: A projektowanie wnętrz dla audiofila? O czym trzeba pamiętać projektując wnętrza dla tych, dla których muzyka jest najważniejsza? Od czego zacząć? Czego nie wolno przeoczyć na etapie prac projektowych i tzw. „mokrych” budowlanych?

AK: Nie mamy doświadczeń w projektowaniu wnętrz dla audiofila. Natomiast do każdego projektowanego wnętrza dobieramy, przy współpracy z ekspertami, sprzęt grający. Planujemy rozlokowanie głośników i funkcjonalność całego układu, czyli skąd i czym sterujemy. W jakich pomieszczeniach muzyka gra ciągle, a w jakich o niej decydujemy itd. Na etapie prac budowlanych pamiętamy o kanałach na kable oraz o wygłuszeniu pomieszczenia. Nasza rola jest tu niewielka, liczy się ekspercka wiedza o sprzęcie i dźwięku.


HS: Ale przecież sami jesteście wielkimi fanami muzyki. Towarzyszy Wam codziennie, dobieracie ją z Grzegorzem do filmów prezentujących realizacje Studia Organic. Jaki genre, albo kto towarzyszy Wam ostatnio najczęściej?

AK: Do filmów, jako tło i podbicie nastroju towarzyszyła nam muzyka elektroniczna – dubstep, czy post dubstep. W ostatnich nagraniach był to James Blake i Lapsley. Blake’a odkryłam parę lat temu w Nowym Yorku, w sklepie All Saints. Mieli kiedyś swoje radio, puszczali kawałki mało znanych artystów. Wokalistką Lapsley natomiast, raczyła nas cyklicznie moja instruktorka jogi – pięknie się przy niej praktykuje. Nastrój tej muzyki pozwala odpłynąć, ale rytm nienachalnie stymuluje i otwiera głowę. Jest nieoczywista, nie do końca zdefiniowana, dość zmienna. Natomiast moim ukochanym muzykiem, na każdy moment,  jest Nicolas Jaar. Zabiera mnie w tak odległe deep housowe zakątki, że słuchając go – nieważne, gdzie jestem i z kim jestem – jestem w swojej, odizolowanej, buzującej przestrzeni …


„ODKRYWANIE PRZESZŁOŚCI DLA PRZYSZŁOŚCI” – 25- lecie BIM Architekci

11.04.2016 w bydgoskiej Galerii BWA odbyła się wystawa dorobku architektonicznego Andrzeja Bulandy i Włodzimierza Muchy – laureatów Honorowej Nagrody SARP w 2015. Wernisaż uświetnił wykład nagrodzonych architektów pt. „Odkrywanie przeszłości dla przyszłości”.

„Wystawa towarzysząca wykładowi jest z natury przekrojowa. Wykład jest jej uzupełnieniem w miastach, gdzie projektujemy – są to wtedy projekty lokalne, w pozostałych najnowsze, zapomniane, te które darzymy sentymentem . Dziś pokażemy projekty bydgoskie – każdy z nich mógłby być tematem wykładu z racji na bogactwo problematyki, analiz. Każdy projekt to inna historia pełna emocji, wspomnień, doświadczeń budujących archiwum, a także dostarczających przeżyć intelektualnych. Pokazujemy co robimy.” – Andrzej Bulanda i Włodzimierz Mucha, BIM Archtekci


Bulanda&Mucha Architekci


Prelekcja BIM Architekci

Historia, filozofia, warsztat BIM

Najważniejszy jest proces: dochodzenie do idei to gromadzenie doświadczeń, ich analiza, refleksja. Samo projektowanie rozumiane jako cel do osiągnięcia celu realizacyjnego jest skażone wieloma zmiennymi niezależnymi od projektanta.

Historia to 25 lat.

Filozofia to strategia, motto, umiejętność aplikacji podobnego sposobu myślenia do różnych pozornie sytuacji projektowych, co obrazuje wystawa.

Warsztat to praca, zmieniający się zespół, konkursy, szkice.



Dlaczego Bydgoszcz? Laboratorium jako poligon rewitalizacji rozumianej w konwencji BIM

Dlaczego Bydgoszcz? Mała skala, przyjazne środowisko, pustki w tkance, miasto i wszystkie problemy w pigułce – z punktu widzenia projektanta cel wymarzony. Przypadek – jak zawsze w życiu (casus McDonald’sa – to dzięki nim odkryliśmy Bydgoszcz, był rok 1994).
To z Bydgoszczą związane są nasze największe sukcesy, nagrody DIFA, Architektury Murator czy HNSARP, dlatego sentymentem darzymy Bydgoszcz, gdzie wszystko się zaczęło.

Bydgoszcz to największe sukcesy, ale i bolesne porażki. Wiele z projektów nigdy nie doczekają się realizacji lub zostały w takim stopniu oszpecone lub zmienione, że trudno się do nich przyznawać. Potwierdzają tezę o pewnej transformacyjnej dzikości i nieliczeniem się z problemami wyższego rzędu w sensie miasta i kulturą współpracy z ludźmi na poziomie socjologicznym.


Bydgoszcz z lotu ptaka

Fordon – próba rewitalizacji zdegradowanego miasteczka przez wprowadzenie współczesnej architektury małej skali, właściwie architektury tła, wynika z potrzeb programowych, aby główny zabytek mógł istnieć, i ideologicznych – pozostawienia znaku swego czasu.

Chemik – próba działań w skali makro z ludzka twarzą. Z projektu w tej formie nic nie wyszło, a w każdym razie nic nam o tym nie wiadomo, bo inwestor był zainteresowany pomysłem, a nie współpracą.

Makrum – duży projekt konkursowy realizowany dziś w oparciu o inną koncepcję. Pytanie czy całościową?

Hotel Rothera – temat rzeka. Pierwszy obiekt wyspy młyńskiej, który stał się pretekstem do wizji rewitalizacyjnej i ostatni nieskończony mimo upływu 15 lat. Przechodził przez różne fazy i pomysły, z reguły coraz gorsze, karmiąc jedynie chore ambicje władzy. Dziś toczą się tam jakieś prace.


Młyn Rothera - Bydgoszcz


Młyn Rothera - Bydgoszcz

Centrum – dwa konkursy i projekt komercyjny, do dziś brak wizji rozwoju ścisłego centrum. Odpryski konkursowe zaowocowały jedynie jako taka odbudowa śladu Mostowej, choć w fatalnym architektonicznie wydaniu. Historia długa , burzliwa, bardzo głośna, związana ze zmianą MPZT, konkursy bez rozstrzygnięcia, a wizja komercjalizacji pierzei ul. Focha zakończyła się niepowodzeniem. Te konkursy to wypracowanie strategii rozwoju centrum opartego na czterech sprzężonych wnętrzach, placach i próbach ich zdefiniowania zarówno programowa, jak i przestrzenna oraz estetyczna. To tu w praktycznym wymiarze zrodził się, rozwinął i ukształtował nasz zawodowy język z powodzeniem stosowany później w innych projektach w Polsce. Łączenie starego z nowym, traktowanie historii jako tworzywa i pretekstu do działań projektowych. Współczesna architektura to ta oparta o historyczną urbanistykę głównych przestrzeni miejskich, czyli odbudowa nowego miasta osadzonego w historycznym rodowodzie.


Stary Rynek


Stary Rynek w Bydgoszczy


Bydgoszcz - ulica Mostowa


Palimpsest. Miasto jako nawarstwianie zaczęło się dla nas w Bydgoszczy…

Miasta zawsze miały charakter palimpsestu. Już w najwcześniejszych cywilizacjach na gruzach poprzednich budowli wznoszono następne. Dzisiejsza konstatacja o palimpsestowym charakterze organizmu miejskiego nie jest więc specjalnie odkrywcza. Pokazuje natomiast ważną zmianę, która nastąpiła po modernizmie. Straciliśmy ostatecznie złudzenia, że da się zrealizować całkowicie nowy, oryginalny pomysł na miasto. Nikt już dziś nawet nie pomyślałby o tym, aby wyburzyć historyczną jego część i zacząć wszystko od początku. Uznaliśmy, że lepiej pogodzić się z przeszłością, nadpisując ją, niż całkowicie wymazując. Najciekawsze bowiem są palimpsesty, w których poprzedni tekst nie został całkowicie wymazany, ale takie, które pozwalają czytać obie wypowiedzi.


Bydgoszcz 1897-1920


Bydgoszcz


Bydgoszcz dawniej

Galeria Handlowa – próba wpisania galerii Opera w zabytkową tkankę miasta. Brak porozumienia między miastem a wojewodą, brak woli politycznej.


Bydgoska Opera


Opera Bydgoszcz - Bulanda i Mucha Architekci


Galeria Opera w Bydgoszczy

Sowa ul. Mostowa – kwartał z wieżą, próba przywrócenia ul. Mostowej jej właściwej skali, odtworzenie Jatek jako brakującego elementu układu urbanistycznego, pierwszy etap odbudowy Rynku i stworzenie ram dla odbudowy zachodniej, współczesnej pierzei.


Sowa Bydgoszcz


Hotel Sowa ul. Mostowa Bydgoszcz

Ratusz rynek – jest kontynuacją tej filozofii projektowej, przenoszącą ją jeszcze dalej w dziedzinę symboliki scenograficznej, pozwalającej na odkrycie wymazanej przeszłości. To było dla nas w tym projekcie ważne. Linie zabudowy można odtworzyć, ale jak odtworzyć ducha miejsca i ważne budynki nie odbudowując ich fizycznie. Konkurs źle rozsądzony naszym zdaniem, do dziś niezrealizowany.


Stary Rynek w Bydgoszczy


Projekt rynku staromiejskiego w Bydgoszczy

BRE Bank, obecnie mBank – wiemy o nim wszystko. Nasze ukochane dziecko. Powstało z młodzieńczego gestu, bez troski o przyszłość i nieświadomości czekających trudności. Udało się. Cieszymy się, że został zaakceptowany zarówno przez krytyków, jak i inwestora oraz mieszkańców. Stał się znakiem firmowym nowej Bydgoszczy mimo, że leży w historycznym centrum. Dał impuls do rewitalizacji obszarów sąsiednich i powstania kolejnych świetnych budynków. To architektura, która się nie starzeje. Potwierdziły się teorie o potrzebie czerpania z historii przy pomocy współczesnego języka.

Filip Springer w swej ostatnio wydanej książce pt. „Księga Zachwytów”, przewodniku po architekturze polskiej, uznaje BRE Bank za pierwszą architektoniczną ikonę wolnej Polski rozpoznawalną w całym kraju.

Natomiast Jury Honorowej Nagrody SARP w uzasadnieniu przyznania nagrody pisze: „Architektura BIM jest realna, dotykalna, operuje materiałem umiejętnie i z wielką wrażliwością na kontekst miejsca. BRE BANK w Bydgoszczy, znakomity budynek końca XX w. i pierwszej dekady transformacji ustrojowej, jest wystarczającym uzasadnieniem HNSARP dla jego autorów.”


Autorami wszystkich projektów jest pracownia architektoniczna BIM Architekci.

Konferencja Bydgoszcz UrodziNova – relacja z wydarzenia

Konferencja Bydgoszcz UrodziNova – miasto nieodkryte zamknięta. Wprawdzie przygotowania profesjonalnego résumé z naszego wydarzenia podjęła się Shopa Design Thinking Workspace, ale w oczekiwaniu na ten dokument, chcemy przedstawić mieszkańcom i sympatykom Bydgoszczy naszą relację. Patronat nad spotkaniem, które zorganizowaliśmy 9. Czerwca 2016 we współpracy z Wyższą Szkołą Gospodarki, Uniwersytetem Technologiczno-Przyrodniczym, Klastrem Przemysłów Kreatywnych oraz przedstawicielami regionalnych środowisk biznesowych, objął Prezydent Bydgoszczy. Szkoda tylko, że był „wielkim nieobecnym” na tym wydarzeniu, sprawa jest przecież ważna …


na konferencji Bydgoszcz oczami architektów przedstawiono wizje rozwoju miasta

Bydgoszcz – nowoczesny plac zabaw w Parku Kochanowskiego, realizacja: Educarium

Najlepsza Bydgoszcz na świecie

Taki ogólny wniosek należałoby wysnuć nie tylko z prezentacji dr Jana Sikory i Andrzeja Marka, którzy wprost sformułowali tę myśl, ale chyba z konferencji Bydgoszcz UrodziNova w ogóle. Panowie w dowcipny sposób zobrazowali uczestnikom spotkania, jak karykaturalne byłoby miasto złożone z tzw. ikon architektury i podkreślili, że „nieprzyjemną tajemnicą wielkich miast jest fakt, że cała spektakularność słynnych realizacji w minimalnym stopniu przekłada się na zwiększenie jakości życia ich mieszkańców”. Zdaniem obu Panów nasze miasto nie tylko nie musi, ale nawet nie powinno „aspirować do bycia kujawską wersją (…) większych miast”, bo to zwyczajnie … bezcelowe. Powinno za to „stać się najlepszą możliwą wersją Bydgoszczy. Najlepszą Bydgoszczą na świecie.” Partnerzy pracowni Marek+Sikora Architektura twierdzą, że „Bydgoszcz jest wystarczająco duża, żeby zapewnić bogate, miejskie życie i wystarczająco mała, żeby nie posiadać wad metropolii. Wśród polskich miast to olbrzymie i rzadkie atuty. Szkoda byłoby je utracić.” Pełna zgoda!


Bydgoszcz – Europejska perełka

Na doskonałą skalę i olbrzymi, choć wciąż nie dość wykorzystany potencjał Bydgoszczy, wskazywał też Andrzej Bulanda, współtwórca naszych „Nowych Spichlerzy” (siedziby BRE Banku, obecnie mBanku). Podczas konferencji architekt wymienił i pozytywy, i najistotniejsze zaniechania modernizacji Bydgoszczy. Wśród nich, między innymi: brak zagospodarowania Placu Teatralnego (jako wejścia na Stare Miasto), zaniedbanie niszczejących Młynów Rothera, czy brak parkingu podziemnego pod płytą Starego Rynku. Ta ostatnia uwaga wyraźnie podzieliła uczestników konferencji Bydgoszcz UrodziNova. Część słuchaczy nie zgodziła się z tym poglądem, choć warto nadmienić, że wiele zabytkowych miast w Europie rozbudowuje się właśnie w głąb i rozwiązanie to (choć kosztowne), świetnie się sprawdza. Andrzej Bulanda uważa, że realizacja wskazanych elementów historycznego centrum może sprawić, że Bydgoszcz stanie się perełką na skalę europejską. Swoją drogą, ciekawi nas, co należałoby zrobić, by włodarze miasta potraktowali poważnie fakt, że Bulanda & Mucha Architekci – ci sami, których budynek obsypano nagrodami, i z których realizacji bydgoszczanie są dumni – mają wysokie kompetencje, gotowy projekt (sic!) i scenariusz rewitalizacji zabytkowych Młynów Rothera?


na konferencji Bydgoszcz oczami architektów swój pomysł na rozwój miasta przedstawił Andrzej Bulanda

Konferencja Smart City

Nowoczesne podejście w planowaniu rozwoju miast oparte jest na założeniach teorii Eco-city, na teorii Inteligent City, czy też Creative City. Planując rozwój Bydgoszczy warto więc wykorzystywać najnowszy dorobek naukowy i praktyczny w tym zakresie. Na tak rozumianą potrzebę rozwoju Bydgoszczy wskazywali szczególnie prof. nadzw. dr hab. Stanisław Łobejko (Szkoła Główna Handlowa, Warszawa) i prof. WSG dr inż. arch. Romana Przybyszewska Gudelis (Bydgoszcz). Samo segregowanie śmieci to dużo za mało, by miasto mogło mienić się ekologicznym – uważa prof. Łobejko – specjalista ds. zarządzania innowacjami i zarządzania strategicznego i dodaje, że: „przyszłość miast można kształtować dzięki PLANOWANIU ich rozwoju. Owszem, przyszłość będzie nieprzewidywalna, jeśli nic nie będziemy robić i pozwolimy miastu rozwijać się żywiołowo, bo zachowanie „żywiołu” jest nieprzewidywalne. Podpisuję się pod projektami, które wyłączają indywidualny ruch kołowy ze ścisłych centrów miast. Ale, żeby to można było zrobić, trzeba przebudować miasta tak, aby były przyjazne dla ruchu pieszego, rowerowego i za pomocą innych ekologicznych środków komunikacji. (…) W kwestii konsultacji społecznych uważam, że są potrzebne, z tym, że większa powinna być ich rola  w planowaniu rozwoju lokalnego, a mniejsza w planowaniu strategicznym.”



„Uważam to spotkanie za cenną inicjatywę, którą należy kontynuować, bo przecież Bydgoszcz za lat 30 będzie taka, jakie działania dla jej rozwoju zostaną podjęte dzisiaj”. – prof. nadzw. dr hab. Stanisław Łobejko, SGH – na zdjęciu

Trialog

Dr Romana Przybyszewska Gudelis porównała Bydgoszcz do hiszpańskiego Bilbao, wyjaśniając, na czym – jej zdaniem – polega tzw. „efekt Bilbao”. I wcale nie chodzi o to, by zbudować w Bydgoszczy „drugie” muzeum Guggenheim’a, ale o to, by w pobliżu instytucji o podobnym charakterze (np. muzeum, czy opera) tworzyć infrastrukturę sprzyjającą aktywności dzieci i dorosłych. O to, by tworzyć przestrzeń dla kreatywnej gospodarki i wykorzystywać istniejące już atuty miasta, ze szczególnym naciskiem na zieleń (przypomnijmy, że należymy do najbardziej zielonych miast w Polsce) oraz kapitał kulturowy. Dbajmy nie tyle o wzrost liczby mieszkańców, co o jakość życia. Rozwój przestrzeni miasta, także tych uwzględniających kompozycje krajobrazu otwartego, determinuje przecież jego atrakcyjność turystyczną. Jako uczestników TRIALOGU tworzenia struktury przestrzennej miasta, dr Gudelis wskazuje WSPÓŁPARTNERSTWO społeczeństwa, zawodowców oraz władz publicznych i rady miasta.


Romana Przybyszewska Gudelis, prof. WSG na konferencji Bydgoszcz UrodziNova

prof. WSG dr inż. arch. Romana Przybyszewska-Gudelis

Ład przestrzenny – ktokolwiek widział, ktokolwiek wie …

Kwestie niezwykle istotne dla miasta, mieszkańców i ruchu turystycznego poruszyła Magdalena Rucińska (Katedra Sztuk Wizualnych UTP). A są to: odpowiedzialność za estetyczny aspekt miejskiego życia (kto?) oraz ład przestrzenny w przestrzeni publicznej. Prelegentka słusznie wyszła od ustawowej definicji przestrzeni publicznej, przy czym wyraźnie oddzieliła estetykę od tzw. „ładnizmu”, czy „estetyzacji” – jako niwelujących i deprecjonujących znaczenie humanistycznej myśli związanej z dziełem i twórcą. Zagadnienie omówiono na przykładzie zaniedbanego bloku na Przyrzeczu, który od lat straszy gości odwiedzających Wyspę Młyńską, i który nie doczekał się – niestety – zastosowania żadnego z zaproponowanych przez studentów UTP projektów rewitalizacji …


Magdalena Rucińska - Katedra Sztuk Wizualnych UTP na konferencji Bydgoszcz UrodziNova - miasto nieodkryte

mgr Magdalena Rucińska – Katedra Sztuk Wizualnych UTP

Zaprezentowaliśmy tu zaledwie ułamek ważnych dla Bydgoszczy spraw, które poruszono podczas konferencji Bydgoszcz UrodziNova – miasto nieodkryte, a zorganizowanej przez HomeSquare z okazji 670. urodzin grodu nad Brdą i nad Wisłą. Pełne wypowiedzi: Anny Rembowicz-Dziekciowskiej (MPU); Andrzeja Bulandy (BIM Architekci), Roberta Łucki (UTP), Szymona Muszyńskiego (GM Architekci), Jana Sikory & Andrzeja Marka można przeczytać w bydgoskim magazynie Gazety Wyborczej.


dyskusja podczas konferencji o przyszłości Bydgoszczy

Od lewej, z mikrofonami: Andrzej Bulanda i Jan Sikora, w tle: Andrzej Marek

Wywiązała się też gorąca dyskusja, w której uczestniczyli nie tylko naukowcy, architekci, urbaniści, czy planiści przestrzeni, ale i mieszkańcy Bydgoszczy. Jesteśmy niezwykle zadowoleni z ich aktywnego uczestnictwa, wszak chodziło o poznanie potrzeb i poglądów rozpatrywanych z rozmaitych perspektyw. A potrzeba wspomnianego trialogu została wyartykułowana nader wyraźnie, dlatego mamy nadzieję na jego kontynuację. Raz jeszcze dziękujemy naszym Partnerom, bez których konferencja Bydgoszcz w perspektywie 10 i 30 lat w ogóle nie miałaby miejsca. Ukłony dla Educarium, Euforma – wnętrza Made in Poland, Regionalnej Warzelni Piwa , Lamy Polska, River Side Bar, Fundacji Kamienica 12 i Hotelu Chopin. Na urodzinach nie mogło zabraknąć i nie zabrakło wspaniałego tortu, który przygotowała dla nas Cukiernia Sowa.


konferencja Bydgoszcz oczami architektów


tort na 670. urodziny Bydgoszczy - prezent od cukierni Sowa

W HomeSquare wyznajemy pogląd, że kultura (a w przypadku Bydgoszczy szczególnie muzyka) ma ogromny potencjał miastotwórczy. Z tym większą radością przyjęliśmy obecność naszych gości honorowych – Pani Wery Modzelewskiej i dr Grzegorza Kaczmarka – socjologa, którego uwagi stały się akceleratorem zagorzałej dyskusji o dalszych losach miasta, a także Grzegorza Płocharczyka – animatora kultury. Kłaniamy się nisko muzykom Rafał Gorzycki Trio, a więc Rafałowi, Wojtkowi Woźniakowi i Markowi Malinowskiemu, którzy na zwieńczenie wydarzenia zagrali dla nas wieczorem piękny koncert.


żona profesora Romana Modzelewskiego na konferencji Bydgoszcz UrodziNova

Pani Wera Modzelewska


konferencja Bydgoszcz UrodziNova - zakończenie wieczoru koncertem Rafał Gorzycki Trio

od lewej: Wojtek Woźniak, Marek Malinowski, Rafał Gorzycki


zdjęcia: Przemek Pogo Popowski

Projektantka wnętrz, architekt, kobieta wielu talentów – dossier Agaty Słomy

Absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej oraz Wyższej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości, wykwalifikowana projektantka wnętrz oraz scenografii, architekt, właścicielka autorskiej pracowni projektowej OMII, członek Mazowieckiej Okręgowej Izby Architektów, wykładowca, Projekt Manager, koordynator prac budowlanych, home stager, debiutujący designer, blogerka, kobieta wielu pasji i talentów. Agata Słoma w tym roku obchodzi okrągły jubileusz pracy zawodowej. W swoim portfolio posiada spory repertuar osiągnięć, zrealizowanych projektów oraz przedsięwzięć, ale na tym nie koniec – w planach ma jeszcze mnóstwo marzeń do spełnienia. Obecnie pracuje nad autorską kolekcją lamp, tkanin i mebli.


Polska projektantka wnętrz - Agata Słoma


Historia jak z filmu

Swoją przygodę z projektowaniem wnętrz rozpoczęła 25 lat temu od projektowania scenografii filmowej i reklamowej. Pierwszym poważnym przedsięwzięciem była metamorfoza wnętrz ITI Film Studio:

„Zaplanowałam remont studia, w tym specjalnych pomieszczeń do nagrań dźwięku, tzw. postsynchronów, pokoi do montażu ze świetnie działającą klimatyzacją, recepcję. Nocami nadzorowałam prace wykonawców, bo w dzień od rana były zdjęcia do reklam, montaże, wszystko musiało działać bez chwili przerwy. Udało się, a w dodatku wydałam mniej pieniędzy niż zakładał budżet! Kolejny projekt zlecił mi księgowy z tej firmy. Rozpoczęłam pracę jako projektantka wnętrz – byłam wtedy na 4 roku studiów. Miałam wówczas za sobą projekty i realizacje scenografii, w tym na sopocki festiwal.”



Zdjęcie z planu reklamy dla PepsiCo


Agata Słoma - projektantka wnętrz

Zdjęcie z planu reklamy dla PepsiCo


Po studiach przyszedł czas na poważne projekty wnętrz biurowych, banków i hoteli (projektowanie hoteli, obok opracowywania koncepcji wnętrz prywatnych, należy do ulubionych zajęć Agaty). Jako projektantka wnętrz na swoim koncie ma projekty przestrzeni Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, banku WBK w Poznańskim Centrum Finansowym, Grand Hotelu Lublinianka, hoteli Rialto i Hyatt w Warszawie.


Hotel Hayatt - projektantka wnętrz Agata Słoma

Hotel Hyatt – Warszawa


Projektantka wnętrz - Agata Słoma

Hotel Hyatt – Warszawa


Projektantka wnętrz - OMII

Hotel Hyatt – Warszawa


Agata Słoma - projektantka wnętrz

Łazienka - projektantka wnętrz Agata Słoma

Hotel Hyatt – Warszawa



Projektantka wnętrz szytych na miarę marzeń

„Najlepszy styl to Twój własny styl” – właśnie ta dewiza wyznacza kierunek, w jakim zmierzają projekty Agaty. Ich sukces to wypadkowa starannego wsłuchiwania się w potrzeby klienta i umiejętności wczucia się w jego rolę. Tylko projektantka wnętrz stająca się sprzymierzeńcem inwestora, jest w stanie tworzyć przestrzenie manifestujące jego indywidualizm.

„Lubię spotykać się z ludźmi. Rozumiem emocje jakie towarzyszą urządzaniu mieszkania, domu, nowego miejsca do życia. Pomagam im zobaczyć swoje marzenia i wspieram w wytrwałym ich realizowaniu. Nie potrzeba wielkich pieniędzy, aby żyć tak, jak ktoś chce. Potrzeba dobrego przewodnika, czyli architekta.”


Projektantka wnętrz Agata Słoma

Apartament w XIX- wiecznej dawnej przędzalni Karola Scheiblera – Łódź


Projektantka wnętrz - Agata Słoma

Apartament w XIX- wiecznej dawnej przędzalni Karola Scheiblera – Łódź


Projektantka wnętrz Agata Słoma

Apartament w XIX- wiecznej dawnej przędzalni Karola Scheiblera – Łódź


Projektantka wnętrz - Agata Słoma

Apartament w XIX- wiecznej dawnej przędzalni Karola Scheiblera – Łódź



Architektura na wysokich obcasach

Oprócz pracy jako projektantka wnętrz, Agata spełnia się również w roli Projekt Managera, zarządzając działaniami architektów, projektantów, konsultantów, czy też rozwiązań alternatywnych. Z powodzeniem kierowała pracą projektantów w Polsce, w USA i Wielkiej Brytanii. Pracując dla Bovis Lend Lease nadzorowała powstanie największej na świecie fabryki gum do żucia w Skarbimierzu na Dolnym Śląsku.
Projektując wnętrza mieszkań równolegle zarządzała, m.in. budową Złotych Tarasów, budynków biurowych, jak również apartamentowca mieszkalnego projektu Daniela Libeskinda przy ul. Złotej 44 w Warszawie. Na Wydziale Architektury IUAV w Wenecji wspólnie z Libeskindem prowadziła wykłady dotyczące projektowania i budowy wieżowców.

Agata Słoma doskonale łączy kompetencje architekta z najwyższymi standardami zarządzania inwestycjami. Ponadto doradza klientom w procesie organizacji największych przedsięwzięć budowlanych. Będąc specjalistką w zakresie komunikacji na osi inwestor-architekt-wykonawca-nadzór budowlany- użytkownik, Agata zapewnia kompleksową opiekę nad przebiegiem realizacji projektu.


Agata Słoma OMII

Budowa apartamentowca mieszkalnego projektu Daniela Libeskinda przy ul. Złotej 44 w Warszawie


Złote Tarasy - projektantka wnętrz - Agata Słoma

Złote Tarasy – Warszawa


Agata Słoma - architekt

Złote Tarasy – Warszawa



„Sukces pisany szminką”

Agata Słoma, jako doświadczona projektantka wnętrz, chętnie dzieli się swoją wiedzą z osobami, które nie mają profesjonalnych umiejętności, a chciałyby poznać tajniki sztuki aranżowania wnętrz.

„Prowadzę warsztaty projektowe, na których pomagam uczestnikom odkryć swój styl. Piszę bloga, w którym podpowiadam jak dobrze się urządzić. Warsztaty i blog to konkretne porady do wykorzystania w praktyce przez osoby niezwiązane zawodowo z projektowaniem oraz profesjonalistów.”


Warsztaty projektowe - projektantka wnętrz - Agata Słoma

Warsztaty Projektowe OMII


W tym roku Agata Słoma obchodzi okrągły jubileusz dwudziestolecia pracy zawodowej. Z tej okazji 21 czerwca odbędzie się spotkanie dla przyjaciół i grona najważniejszych osób, spotkanych na zawodowej drodze, inspirujących i stawiających nowe wspaniałe wyzwania.


Projektantka wnętrz - Agata Słoma - jubileusz pracy zawodowej


Jubileusz pracy zawodowej - projektantka wnętrz - Agata Słoma